"Miałeś chamie złoty róg, skończ nam k*** niszczyć klub!" - napisali na oprawie kibice Legii Warszawa. To apel do właściciela, Dariusza Mioduskiego. Sympatycy mistrza Polski domagają się odejścia biznesmena z klubu.
To niecodzienna sytuacja, ponieważ kibice pojawili się na piątkowym meczu z Wisłą Kraków w... czarnych barwach. To kolejny element protestu przeciwko Mioduskiemu, który jest właścicielem Legii od marca 2017 roku.
Kibice zorganizowali tę akcję wcześniej. - Czas się pożegnać. Są momenty kiedy trzeba powiedzieć dość - tłumaczyli wcześniej na profilu "Nieznani Sprawcy".
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
- Cały stadion, każdy legionista będzie miał okazje na meczu z Wisłą wyrazić swój sprzeciw. Mamy pełne prawo w cywilizowany sposób powiedzieć won - dodali w specjalnym oświadczeniu.
Słowo "won" znalazło się na oprawie, którą sympatycy warszawskiego klubu stworzyli z białych flag. A później odpalili race, z których wyłonił się czarny dym.
Kibice wyrazili niezadowolenie również przed meczem. Na spotkanie z Wisłą szli z transparentem "Dariusz precz". Właściciela winią przede wszystkim za wyniki klubu w obecnym sezonie
Przed 23. kolejką Legia Warszawa zajmowała 17. miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Do bezpiecznego miejsca traciła trzy punkty.
Sympatycy Legii mają również za złe Mioduskiemu sprzedanie udziałów w spółce Legia Tenis należącemu do niego podmiotowi Wawa Group. Transakcji dokonano bez przetargu za pięć tysięcy złotych.
Nowy członek zarządu Marcin Herra już zapewnił, że udziały wrócą do Legia Tenis. - Nie chcemy dyskusji, bo nie są one potrzebne ani nam, ani miastu Warszawa, stąd przywróciliśmy stan poprzedni. Przeprowadzimy to teraz od strony formalnej - przyznał w piątek.
Do zamieszania z tenisową spółką nawiązali też w kolejnej oprawie. Ironicznie nazwali Mioduskiego "wizjorenem, marzycielem, pasjonatem tenisa".
Międzynarodowy ekspert o meczu Rosja - Polska i postawie UEFA
Polacy odmówili meczu z Rosjanami! Zostali ukarani walkowerem