Do meczu z Lechią Gdańsk, Wisła Kraków przystąpi po kompromitacji w Grudziądzu. - To, co się wydarzyło w Grudziądzu to dla nas, klubu, drużyny jest kompromitacja i blamaż. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania ostrzegając jaką drużyną jest Olimpia. Nie chcę mówić, że zabrakło zaangażowania, ale to błędy indywidualne i brak konsekwencji. To powoduje, że mamy tak mało punktów. Przeprowadziłem kilka odpraw i rozmów, które nie były przyjemne. Zdajemy sobie sprawę, że odpadnięcie z Pucharu Polski było trudne pod względem mentalnym. To najważniejsze, a zawodnicy muszą zdawać sprawę że są profesjonalistami, mają charaktery i osobowości. Nie można wszystkiego zrzucać na mentalność i psychikę - powiedział Jerzy Brzęczek.
Czy głównym problemem krakowian jest przygotowanie fizyczne? - Nie jestem do końca zadowolony z kondycji piłkarzy, to nie jest to czego oczekuję, ale musimy to robić z głową i rozwagą. Mamy spotkania co 3 dni i oceniam zawodników, którzy grali. Wielu zawodników przebiegło ponad 14 kilometrów i ta grupa miała mniejsze obciążenie po meczu. Poświęciliśmy treningi na taktykę i analizę. W tym meczu były też pozytywy - mieliśmy dwa razy słupek. Stracona bramka w 90. sekundzie po rzucie z autu to jednak kwestia odpowiedzialności indywidualnej, brakuje nam komunikacji - ocenił trener Wisły.
Do gry gotowy jest Marko Poletanović. - Patrząc na jego kilka minut w Grudziądzu i dyspozycję na treningu, to zawodnik od razu przygotowany do tego, by wystąpić od pierwszej minuty - zdeklarował Jerzy Brzęczek.
ZOBACZ WIDEO: Ile płaci Wisła? Na taką pensję można liczyć w Krakowie
Krakowianie będą musieli jednak jeszcze poczekać na Elvisa Manu. - Manu ma duży potencjał, ale jego stan fizyczny nie jest jeszcze optymalny i musimy mu poświęcić trochę pracy. To zawodnik, który ma dobre umiejętności i będzie radził sobie jako skrzydłowy i jako "dziewiątka". Bardzo dobrze operuje piłką, ma umiejętności techniczne i nie jest mu łatwo odebrać piłki - wymienił trener.
Wisła Kraków plasuje się obecnie na 17. miejscu w ligowej tabeli. Jak wyglądają jej szanse na utrzymanie? - To, że Wisła się utrzyma jest dla mnie bardzo prawdopodobne. Wiem w jakiej sytuacji jest Wisła, widzę wiele rzeczy poprawionych pod moją filozofię i jeżeli nie będziemy strzelać bramek nie będziemy zdobywać punktów, ale wierzę, że to nastąpi i Wisła się utrzyma. W drużynie piłkarskiej każdego dnia jest coś nowego, nowe zachowania. Na pewno nie zarzucę braku pracy na treningu i zaangażowania. Przed nami 11 bitew, w których będzie liczył się charakter, mentalność i oddanie - stwierdził Jerzy Brzęczek.
Faworytem sobotniego spotkania na pewno jest Lechia Gdańsk. - Nie będę zdradzał strategii, ale ta drużyna gra bardzo ofensywnie, ma pewność siebie i sprawia im radość ta gra. Lechia kreuje sytuacje i przechodzi do pressingu. Jest dużo pozytywnych rzeczy, ale również przegrywa spotkania. Jeżeli zobaczymy tabelę rundy rewanżowej, to na ostatnim miejscu jest Śląsk, potem Wisła i Lechia. To nie jest drużyna nie do pokonania, ale mam szacunek do stylu gry tej drużyny. Statystyki nie są dla nas pozytywne, ale to wieczorny mecz da wiele odpowiedzi - ocenił rywala Brzęczek.
Początek meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków w sobotę, 5 marca o godzinie 20:00.
Czytaj także:
Legia walczy o reprezentanta Grecji
Pogoń Szczecin się podniosła