Jerzy Brzęczek widzi pozytywy pomimo beznadziejnej sytuacji Wisły. W sobotę operacja Gdańsk

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: nowy trener piłkarzy Wisły Jerzy Brzęczek (2P) oraz prezes Zarządu TS Wisła Kraków Dawid Błaszczykowski (2L), wiceprezes Maciej Bałaziński (L) i dyrektor sportowy Tomasz Pasieczny (P)
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: nowy trener piłkarzy Wisły Jerzy Brzęczek (2P) oraz prezes Zarządu TS Wisła Kraków Dawid Błaszczykowski (2L), wiceprezes Maciej Bałaziński (L) i dyrektor sportowy Tomasz Pasieczny (P)

Rozbita Wisła Kraków zagra w sobotę w Gdańsku o poprawę swojej sytuacji. 17. zespół tabeli PKO Ekstraklasy próbuje wyciągnąć z głębokiego dołka swój zespół i jak stwierdził, widzi na czym może budować optymizm w Gdańsku.

Do meczu z Lechią Gdańsk, Wisła Kraków przystąpi po kompromitacji w Grudziądzu. - To, co się wydarzyło w Grudziądzu to dla nas, klubu, drużyny jest kompromitacja i blamaż. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania ostrzegając jaką drużyną jest Olimpia. Nie chcę mówić, że zabrakło zaangażowania, ale to błędy indywidualne i brak konsekwencji. To powoduje, że mamy tak mało punktów. Przeprowadziłem kilka odpraw i rozmów, które nie były przyjemne. Zdajemy sobie sprawę, że odpadnięcie z Pucharu Polski było trudne pod względem mentalnym. To najważniejsze, a zawodnicy muszą zdawać sprawę że są profesjonalistami, mają charaktery i osobowości. Nie można wszystkiego zrzucać na mentalność i psychikę - powiedział Jerzy Brzęczek.

Czy głównym problemem krakowian jest przygotowanie fizyczne? - Nie jestem do końca zadowolony z kondycji piłkarzy, to nie jest to czego oczekuję, ale musimy to robić z głową i rozwagą. Mamy spotkania co 3 dni i oceniam zawodników, którzy grali. Wielu zawodników przebiegło ponad 14 kilometrów i ta grupa miała mniejsze obciążenie po meczu. Poświęciliśmy treningi na taktykę i analizę. W tym meczu były też pozytywy - mieliśmy dwa razy słupek. Stracona bramka w 90. sekundzie po rzucie z autu to jednak kwestia odpowiedzialności indywidualnej, brakuje nam komunikacji - ocenił trener Wisły.

Do gry gotowy jest Marko Poletanović. - Patrząc na jego kilka minut w Grudziądzu i dyspozycję na treningu, to zawodnik od razu przygotowany do tego, by wystąpić od pierwszej minuty - zdeklarował Jerzy Brzęczek.

ZOBACZ WIDEO: Ile płaci Wisła? Na taką pensję można liczyć w Krakowie

Krakowianie będą musieli jednak jeszcze poczekać na Elvisa Manu. - Manu ma duży potencjał, ale jego stan fizyczny nie jest jeszcze optymalny i musimy mu poświęcić trochę pracy. To zawodnik, który ma dobre umiejętności i będzie radził sobie jako skrzydłowy i jako "dziewiątka". Bardzo dobrze operuje piłką, ma umiejętności techniczne i nie jest mu łatwo odebrać piłki - wymienił trener.

Wisła Kraków plasuje się obecnie na 17. miejscu w ligowej tabeli. Jak wyglądają jej szanse na utrzymanie? - To, że Wisła się utrzyma jest dla mnie bardzo prawdopodobne. Wiem w jakiej sytuacji jest Wisła, widzę wiele rzeczy poprawionych pod moją filozofię i jeżeli nie będziemy strzelać bramek nie będziemy zdobywać punktów, ale wierzę, że to nastąpi i Wisła się utrzyma. W drużynie piłkarskiej każdego dnia jest coś nowego, nowe zachowania. Na pewno nie zarzucę braku pracy na treningu i zaangażowania. Przed nami 11 bitew, w których będzie liczył się charakter, mentalność i oddanie - stwierdził Jerzy Brzęczek.

Faworytem sobotniego spotkania na pewno jest Lechia Gdańsk. - Nie będę zdradzał strategii, ale ta drużyna gra bardzo ofensywnie, ma pewność siebie i sprawia im radość ta gra. Lechia kreuje sytuacje i przechodzi do pressingu. Jest dużo pozytywnych rzeczy, ale również przegrywa spotkania. Jeżeli zobaczymy tabelę rundy rewanżowej, to na ostatnim miejscu jest Śląsk, potem Wisła i Lechia. To nie jest drużyna nie do pokonania, ale mam szacunek do stylu gry tej drużyny. Statystyki nie są dla nas pozytywne, ale to wieczorny mecz da wiele odpowiedzi - ocenił rywala Brzęczek.

Początek meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków w sobotę, 5 marca o godzinie 20:00.

Czytaj także: 
Legia walczy o reprezentanta Grecji 
Pogoń Szczecin się podniosła

Komentarze (5)
avatar
ALKOHOLIK
6.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rodzinna Wisła... Do czego to doszło... Wója trenerem, brat Błaszczykowskiego prezesem a sam Błaszczykowski właścicielem ... Tylko kibiców żal.. 
avatar
DrawA
5.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brzęczek odejdź proszę z tego klubu. To co potrafisz pokazałeś z reprezentacją. Jesteś jednym z najgorszych trenerów jacy prowadzili Wisłę , jeśli nie najgorszym. Brakło Ci kasy ? Przestań komp Czytaj całość
avatar
Langfuhr
5.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Legia-Śląsk 3: 0 w poniedziałek.Czy tak może być Panie Legionowiaku? 
avatar
Legionowiak 4.0
5.03.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wuja Brzęczek szybciej sprowadzi Krakusów na dno niż Legia spadnie!