Szlagier dla Rakowa Częstochowa! Padła twierdza Lecha Poznań

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Nudy przez połowę meczu, a potem zabójczy cios. Raków Częstochowa pokonał w hicie PKO Ekstraklasy Lecha Poznań 1:0 i na dobre wchodzi do walki o mistrzostwo Polski!

Oczekiwania kibiców były ogromne, o czym świadczy zresztą bardzo wysoka frekwencja na trybunach (27 534 widzów), ale pierwsza połowa w ogóle ich nie spełniła. Oglądaliśmy partię szachów, właściwie bez klarownych sytuacji.

Oba zespoły potrafiły sprawnie wymieniać podania, lecz tylko do pola karnego rywala. Tam zaczynały się schody, brakowało wykończenia, dokładności, przez co bramkarze nie mieli wiele pracy.

Przed przerwą zobaczyliśmy zaledwie jeden celny strzał. Po kapitalnym przerzucie Bartosza Salamona, Jakub Kamiński doskonale przyjął piłkę w narożniku boiska, potem łatwo zwiódł dwóch zawodników Rakowa, tyle że uderzył dokładnie tam, gdzie stał Vladan Kovacević.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca

Ten obraz gry mniej podobał się Maciejowi Skorży, który po 45 minutach zdjął z boiska zupełnie bezproduktywnego Kristoffera Velde, zastępując go Dawidem Kownackim.

Gra Lecha się jednak nie poprawiła, a wręcz odwrotnie - po zmianie stron to częstochowianie podkręcili tempo i szybko zebrali owoce, obejmując prowadzenie. Z prawego skrzydła perfekcyjnie dośrodkował Fran Tudor, a Ivi Lopez, choć początkowo znajdował się za plecami Joela Pereiry, z łatwością zgubił jego krycie i strzałem głową nie dał szans Filipowi Bednarkowi.

Raków grał bardzo pewnie, agresywnie i lechici potrzebowali aż 20 minut, by się otrząsnąć. Mogli jednak doprowadzić do wyrównania, gdyby zimnej krwi nie zabrakło Kownackiemu. 24-latek został idealnie obsłużony przez Pereirę, przyjęciem ze zwodem wypracował sobie stuprocentową okazję, jednak koszmarnie przestrzelił.

Takich szans gospodarzom nie wolno było marnować, bo wypracowali ich niewiele. Końcówka należała wprawdzie do nich, ale Raków nie pozwolił sobie wbić gola i odniósł bezcenne zwycięstwo. Pozwoliło mu ono dogonić niedzielnego przeciwnika i na dobre włączyć się do walki o mistrzostwo Polski.

W "Kolejorzu" tymczasem coraz więcej nerwów. Podopieczni Macieja Skorży utracili spokój, który dał im wcześniejszy triumf nad Pogonią Szczecin (3:0), do tego po raz pierwszy w obecnym sezonie przegrali u siebie. Stadion w Poznaniu był dotąd ostatnim obiektem, na którym nie udało się wygrać żadnej przyjezdnej drużynie.

Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
0:1 - Ivi Lopez 50'

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho, Jesper Karlstrom (82' Nika Kwekweskiri), Radosław Murawski (76' Pedro Tiba), Kristoffer Velde (46' Dawid Kownacki), Joao Amaral (64' Adriel Ba Loua), Jakub Kamiński (82' Michał Skóraś), Mikael Ishak.

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Andrzej Niewulis, Tomas Petrasek, Zoran Arsenić, Fran Tudor, Ben Lederman (84' Szymon Czyż), Ioannis Papanikolaou, Patryk Kun (90' Milan Rundić), Mateusz Wdowiak (84' Jakub Arak), Ivi Lopez (77' Fabio Sturgeon), Vladislavs Gutkovskis (84' Sebastian Musiolik).

Żółte kartki: Nika Kwekweskiri, Bartosz Salamon (Lech Poznań) oraz Patryk Kun, Zoran Arsenić, Ioannis Papanikolaou, Tomas Petrasek (Raków Częstochowa).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Widzów: 27 534.

Czytaj także:
Transfer z Warty Poznań do Arki Gdynia
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu

Źródło artykułu: