Szczęście pomogło Szczęsnemu. "Nie stoją za tym wielkie analizy"

PAP/EPA / LUCA ZENNARO / W sobotę Wojciech Szczęsny obronił strzał z rzutu karnego
PAP/EPA / LUCA ZENNARO / W sobotę Wojciech Szczęsny obronił strzał z rzutu karnego

Wojciech Szczęsny był jednym z bohaterów meczu z Sampdorią (3:1). - Miałem szczęście, bo spodziewałem się strzału w środek bramki - przyznał golkiper Juventusu.

W tym artykule dowiesz się o:

31-latek błysnął formą w "polskim" meczu w Serie A. Juventus FC pewnie zwyciężył z Sampdorią Genua Bartosza Bereszyńskiego (3:1). Duża w tym zasługa Wojciecha Szczęsnego, który fantastycznie obronił strzał Antonio Candrevy z 11 metrów.

W sobotę bramkarz reprezentacji Polski zebrał niezłe recenzje. Tuż po końcowym gwizdku Szczęsny odpowiadał na pytania przed kamerami "DAZN". Kadrowicz w swoim stylu skomentował całą sytuację.

- Miałem szczęście przy rzucie karnym, bo spodziewałem się strzału w środek bramki. Przed uderzeniem piłka przesunęła się przez wiatr, więc pomyślałem, że na pewno nie strzeli przed siebie. Wybrałem róg i odbiłem piłkę. Nie stoją za tym jakieś wielkie analizy - tłumaczył.

Golkiper Juventusu podzielił się swoimi odczuciami. - To wielka satysfakcja. Przygotowujemy się do rzutów karnych i to miłe uczucie, kiedy uda się obronić - skomentował.

Po trzecim zwycięstwie z rzędu "Stara Dama" zajmuje czwarte miejsce w tabeli. - Dzisiaj dobrze nam poszło, kontrolowaliśmy grę. W ostatnich kilku meczach, nawet gdy cierpieliśmy, zabieraliśmy punkty do domu. Musimy cieszyć się pozytywnym momentem i kontynuować tę passę - kontynuował Szczęsny.

Czytaj także:
Kapitalny Wojciech Szczęsny! Polak bohaterem Juventusu
Ale refleks! Szczęsny na ustach Włochów!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie potrafią strzelać? Po tym filmie zmienisz zdanie

Komentarze (0)