Na pewno nie tak Czesław Michniewicz wyobrażał sobie początek przygody w reprezentacji Polski. Drużyna pod jego wodzą tylko zremisowała 1:1 na wyjeździe ze Szkocją. Na domiar złego kontuzji nabawili się Bartosz Salamon, Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek.
Zgodnie z zapowiedziami, selekcjoner oszczędzał Roberta Lewandowskiego, który z grymasem bólu na twarzy opuścił środowy trening. Kapitan Biało-Czerwonych spędził cały mecz na ławce rezerwowych.
Z obozu kadry dobiegły niepokojące wieści. Lewandowski został w hotelu i nie uczestniczył w piątkowych zajęciach.
"Okazuje się, że wcale nie jest dobrze z Robertem. Na piątkowe śniadanie zszedł z okładem lodowym na kolanie" - czytamy na portalu interia.pl. Jego występ stanął więc pod znakiem zapytania.
Trudno sobie wyobrazić atak reprezentacji Polski bez Lewandowskiego. Selekcjoner ma niewielkie pole manewru na tej pozycji. Podopieczni Michniewicza szykują się do finału baraży o awans na mundial. Spotkanie ze Szwecją zostanie rozegrane 29 marca na Stadionie Śląskim.
Czytaj także:
Lewandowski wskazał, kto z Lecha mógł zrobić dużo większą karierę. "Za późno to zrozumiał"
To jedyna dobra wiadomość dla Polski? "Na jego miejscu byłbym wściekły"
ZOBACZ WIDEO: Bardzo dobra forma Milika. "Marsylia wiele lat czekała na świetnego napastnika"