Wokół wyboru Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski było wiele kontrowersji. Jedni wypominali mu słynne 711 połączeń z "Fryzjerem", inni wątpliwi, że podczas zaledwie jednego zgrupowania nie uda mu się odpowiednio przygotować Biało-Czerwonych.
Szkoleniowiec jednak udowodnił, że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Polska pokonała Szwecję 2:0 i awansowała na mistrzostwa świata 2022 w Katarze. "Czesiu" ma teraz swoje pięć minut chwały.
52-latek tuż po końcowym gwizdku popłakał się ze wzruszenia. Piękne chwile przeżywał także jego syn. Mateusz Michniewicz swoimi odczuciami podzielił się na Twitterze. Jego wpis jest hitem.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #04: Wraca kadra! Kłopot bogactwa, troska o "Lewego", pomoc dla Ukrainy
"Nie no łeb mnie boli jak se pomyśle co Tatko i banda zrobili, mecz w totalnie jego stylu" - napisał syn selekcjonera (pisownia oryginalna).
Młody Michniewicz zamieścił jeszcze kilka innych postów. W jednym nazwał ojca "lujem", po czym wyjaśnił, że to dla niego największy komplement. Pochwalił się także wspólnym zdjęciem z Jackiem Góralskim.
Nie no łeb mnie boli jak se pomyśle co Tatko i banda zrobili, mecz w totalnie jego stylu.
— Mati Michniewicz (@MatiMichniewicz) March 29, 2022
JEDNA NOGA ULICA DRUGA CZERWONY DYWAN pic.twitter.com/qnrt66wD4C
— Mati Michniewicz (@MatiMichniewicz) March 30, 2022
"Chwała Michniewiczowi!". Były kapitan widzi sporo pozytywów po meczu ze Szwecją >>
Michniewicz nagle złapał Krychowiaka za rękę. Złożył mu obietnicę >>