Do tej pory wydawało się, że Wojciech Szczęsny nie musi się martwić o swoją pozycję w reprezentacji Polski. Po odejściu Łukasza Fabiańskiego to on był zdecydowanym numerem jeden u Paulo Sousy. Sytuacja jednak się zmieniła.
Pokazało to marcowe zgrupowanie, które było pierwszym za kadencji Czesława Michniewicza. Nowy selekcjoner w meczu towarzyskim ze Szkocją (1:1) postawił na Łukasza Skorupskiego. Bramkarz Bologny udowodnił, że można mu zaufać.
Niedługo później 30-latek potwierdził świetną dyspozycję, notując bezbłędny mecz z Milanem (0:0). To wszystko sprawia, że ekspert Piotr Czachowski bierze pod uwagę, że Skorupski w kadrze może wygryźć Szczęsnego.
ZOBACZ WIDEO: Góralski w składzie reprezentacji to zbyt duże ryzyko? "Wolałbym, abyśmy zaczynali mecz bez niego"
- Można śmiało powiedzieć, że gdyby nie on, to byśmy w Glasgow przegrali. Co tu dużo mówić, Łukasz depcze Wojtkowi po piętach - mówi były piłkarz w "Fakcie".
Czachowski uważa, że bardzo dobrze postąpił Michniewicz. Szczęsnemu przyda się niepewność i poważna konkurencja w drużynie narodowej.
- Dobrze, że Czesław Michniewicz nie popełnił błędu poprzednika, Paulo Sousy, i nie wskazał, kto bez względu na formę będzie pierwszym bramkarzem. (...) U Michniewicza nazwiska nie grają roli i można być pewnym, że o tym, kto będzie numerem jeden w Katarze, zdecyduje tylko aktualna forma - przyznaje ekspert od włoskiego futbolu.
Do mistrzostw świata 2022 jeszcze daleka droga, bo w tym roku mundial zostanie rozegrany na przełomie listopada i grudnia. Wcześniej naszych piłkarzy czeka rywalizacja w Lidze Narodów.
Były selekcjoner przestrzega. Z tym rywalem nie możemy przegrać na MŚ 2022 >>
Prezes PZPN zdradził, gdzie będą mieszkać piłkarze podczas mundialu >>