Nagranie z koszmarnego pudła Eduardo Diniza obiegło sieć. To totalnie kuriozalna sytuacja. Co prawda jego zespół ostatecznie sięgnął po trofeum, jednak z pewnością mimo to ta wielka pomyłka będzie mu długo wypominana.
Diniz jest lewym obrońcą, więc de facto na co dzień nie szaleje w polu karnym rywala. Tym razem jednak wypracował sobie idealną okazję.
Najpierw popędził niemal przez całą długość boiska, po czym wymanewrował bramkarza drużyny przeciwnej i koszmarnie chybił. Piłka poleciała w trybuny.
Rewanżowy finał brazylijskiej ligi A2 zakończył się zwycięstwem Portuguesy 2:0. Co ciekawe, oba gole dla tej drużyny to bramki samobójcze. W dwumeczu było 3:1.
Dla drużyny Diniza to pierwszy większy sukces od 10 lat. Marazm został zatem przerwany.
INACREDITÁVEL! NÃO É POSSÍVEL QUE ELE PERDEU ESSE GOL! O Eduardo Diniz arranca de trás do meio-campo, deixou meio time do São Bento para trás, driblou o goleiro, e com o gol vazio, isolou a bola!!!!! pic.twitter.com/FZYmqOiwXA
— TNT Sports Brasil (@TNTSportsBR) April 18, 2022
Czytaj także:
> Gorąco w Turynie. Kibice mają dość Allegriego
> Wszyscy na to czekali. Przełom w sprawie Roberta Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko