Awansem zostaną rozegrane w środę dwa mecze 31. kolejki PKO Ekstraklasy. Najpierw Lech Poznań zagra z Górnikiem Łęczna, a następnie odbędzie się absolutny hit, nie tylko kolejki, ale być może i rundy wiosennej. Mecz, który może zdecydować o tytule mistrza Polski. Pogoń Szczecin podejmie Raków Częstochowa.
Sytuacja w tabeli jest nieprawdopodobnie emocjonująca. Lech, Pogoń i Raków mają w tym momencie po 59 punktów. - Przed nami spore wyzwanie, ale walczyliśmy cały sezon, żeby do takiej sytuacji doprowadzić. Jesteśmy świadomi rangi meczu i zrobimy wszystko, by w Szczecinie wygrać - powiedział trener Marek Papszun na konferencji prasowej.
W meczach na szczycie często o końcowym sukcesie decydują detale. - Dużo elementów może mieć wpływ na końcowy wynik. Przede wszystkim kwestie mentalne. Wygra ten, kto lepiej zniesie presję i poradzi sobie z rangą spotkania. Waga będzie ogromna - zauważył szkoleniowiec Rakowa.
Jak wyglądały mecze Rakowa z Pogonią w poprzednich latach? W rundzie jesiennej w Częstochowie padł bezbramkowy remis. W sezonie 2020/21 raz wygrał Raków (3:1), raz Pogoń (1:0), a rok wcześniej była wygrana Rakowa w Szczecinie 2:1 i bezbramkowy remis w Bełchatowie, bo tam wtedy rozgrywał swoje spotkania.
Trener Papszun zwraca uwagę na jedną rzecz. - W obu drużynach nie zmienił się trener. Styl, organizacja gry jest na podobnym poziomie. Pogoń, podobnie jak my, gra w stałej strukturze organizacyjnej. Dzięki temu do takich spotkań można się dobrze przygotować. To będzie miało duże znaczenie - zauważył.
Początek meczu Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa w środę o godz. 20:30.
CZYTAJ TAKŻE:
Apel Jana Urbana do kibiców. "Musimy się szanować"
Mniej niż jeden procent szans. Legia nie uniknie katastrofy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko