W ostatnim czasie Mateusz Borek ma nie najlepszą passę. Jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy sportowych w Polsce musi mierzyć się ze sporą krytyką w mediach społecznościowych. Wcześniej dotyczyła ona m.in. współorganizacji gal GROMDA (więcej TUTAJ) czy reklamowaniu alkoholu (więcej TUTAJ).
We wtorek dziennikarz spotkał się z kolejną falą krytyki. Tym razem internautom nie spodobał się wygląd Mateusza Borka w poświątecznym programie "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym. W końcu sam zainteresowany nie wytrzymał i odpowiedział hejterom na Twitterze.
"Mam prośbę: dajcie mi w spokoju zdiagnozować problem zdrowotny, a nie piszcie na IG w komentarzach: "Borek chlał całe święta, Borek zdemolowany po weekendzie, Borek się znów nawalił" Może po latach pracy, organizm zwyczajnie wysiadł. Nie wylewajcie tego syfu. Bo czyta to mój syn" - napisał Mateusz Borek.
Warto zauważyć, że na ten wpis dziennikarza odpowiedzieli inni internauci. Zarzucili oni mu hipokryzję.
"To trzeba było nie reklamować wódy, patowalk i bukmacherki, która wielu zniszczyła życie. Bo widzi to Pański syn" - napisała Klaudia.
"Ma Pan rację, to nieeleganckie tak pisać, aczkolwiek chciałbym przypomnieć chociażby kilka spotkań zarządu z "barszczykiem" w roli głównej, które Pański syn miał takie same szanse obejrzeć jak przeczytać te komentarze" - dodał Tomek.
Mam prośbę: dajcie mi w spokoju zdiagnozować problem zdrowotny, a nie piszcie na IG w komentrzach: "Borek chlał całe święta, Borek zdemolowany po weekendzie, Borek się znów nawalił" Może po latach pracy, organizm zwyczajnie wysiadł. Nie wylewajcie tego syfu. Bo czyta to mój syn.
— Mateusz Borek (@BorekMati) April 19, 2022
Zobacz także: Kuriozalne widowisko w Holandii
Zobacz także: UEFA wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko