W sobotę 22 kwietnia o godz. 17:30 Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice w ramach 30. kolejki PKO Ekstraklasy. W tym meczu na pewno nie będzie faworytem, ale trener Piotr Nowak nie traci nadziei w podopiecznych. - Sukcesem nie jest remis, a zawsze zwycięstwo - powiedział podczas konferencji prasowej.
- Rywale mają bardzo dobrą serię. To zespół, który wyprowadza bardzo groźne kontry i gra do końca. Musimy być przygotowani na walkę, bo przede wszystkim fizyczność tych piłkarzy pozwala im utrzymywać tę intensywność do ostatniej minuty spotkania - dodał 57-latek.
Minimalizm nieakceptowany
Runda wiosenna jest bardzo trudna dla Jagiellonii. Zaledwie 10 punktów zdobyte od początku roku sprawiło, że jej utrzymanie w Ekstraklasie nadal nie jest pewne. - Oczywiście każdy punkt jest na wagę złota. Brakuje nam regularności. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że będziemy musieli drżeć o pozycję w tabeli czy o wynik konkretnego meczu - przyznał Nowak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata?
- Kiedy nastawiasz się na zdobycie punktu to przeważnie takie mecze przegrywasz. Choć w naszej obecnej sytuacji każde "oczko" musi być wywalczone, ale będziemy starali się też grać w piłkę. To bowiem jest esencją futbolu - wyjaśnił swoje oczekiwania Nowak.
Nowak widzi główne problemy
Szkoleniowiec białostoczan zdaje się dostrzegać problemy swojej drużyny. Podczas spotkania z dziennikarzami wskazał kilka elementów, które trzeba poprawić aby zacząć osiągać lepsze rezultaty. - Musimy być gotowi mentalnie, nie wolno nam grać dwóch różnych połów - stwierdził.
- Trzeba przede wszystkim uważać na gapiostwo i niekonsekwencję, które prowadzą do utraty goli. Nad tym wszystkim pracujemy każdego dnia i chcemy, by ten progres był widoczny - zadeklarował dalej Nowak.
Kontuzje nadal problemem
Trenerowi Jagiellonii zadania nie ułatwia los. Piłkarzy bez ustanku prześladują drobne urazy, poważniejsze kontuzje, a czasem i inne problemy uniemożliwiające grę. Podczas ostatniego meczu z Pogonią Szczecin (1:2) lista nieobecności wydawała się osiągnąć apogeum, gdy wyglądała ona na znacznie lepszy "zespół" niż dostępna kadra drużyny. - Staramy się doprowadzić wszystkich do pełnej sprawności - nie krył w wypowiedzi na temat obecnej sytuacji.
- Po absencjach kartkowych wrócą Michał Pazdan i Taras Romanczuk. W ostatnich kilkunastu dniach wypadli nam na dłużej Miłosz Matysik i Tomas Prikryl, a ponadto mamy także kilka innych drobnych problemów zdrowotnych w drużynie i być może ci zawodnicy nie będą jeszcze gotowi na spotkanie w Gliwicach. Jesus Imaz również musi wrócić do pełni sprawności - podsumował Nowak.