Trener Jagiellonii o występie debiutanta. "Mogłem się zabunkrować"

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Piotr Nowak
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Piotr Nowak

- Miał kilka nerwowych momentów, ale generalnie można być z niego zadowolonym - powiedział trener Piotr Nowak o występie Patryka Czerecha w meczu Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin (1:2).

Jagiellonia Białystok przegrała 1:2 (1:1) z Pogonią Szczecin w meczu 29. kolejki PKO Ekstraklasy. Zdziesiątkowany osłabieniami zespół wbrew oczekiwaniom potrafił postawić się faworytowi, a to docenił trener Piotr Nowak. - Generalnie nie było to nasze złe spotkanie - podkreślił podczas konferencji prasowej.

- Przeciwko takim rywalom nie możemy pozwolić sobie na wiele gapiostwa. Dwie stracone bramki potwierdziły, że trzeba być skoncentrowanym. Myślę, że zaczęliśmy dobrze pod tym względem i jeżeli chodzi o ustawienie. Mieliśmy trochę problemów, więc zestawiliśmy to tak jak pozwalały nasze możliwości. Oczywiście nie można być zadowolonym po przegranym meczu, ale to przecież klasowy zespół - dodał.

Nowak musiał zmierzyć się ze sporymi problemami kadrowymi Jagiellonii przed meczem z Pogonią. Ponadto zaskoczył zmianą w bramce ze Zlatana Alomerovicia na Pavelsa Steinborsa, który tym samym po raz pierwszy dostał u niego możliwość występu w spotkaniu oficjalnym. - Doszliśmy do takiego punktu w tym sezonie, że każdy powinien dostać możliwość gry w tym zespole i być jego ważnym ogniwem. Uważałem, że taka szansa należy się również jemu - skomentował.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Największe zaskoczenie w składzie Jagiellonii na mecz z Pogonią wywołała obecność Patryka Czerecha, który nie zawsze mieści się nawet w podstawowej jedenastce zespołu rezerw. Był to jego premierowy występ w pierwszej drużynie. - Trenował z nami od dłuższego czasu. Ostatnio miał co prawda trochę problemów zdrowotnych, ale to bardzo inteligentny zawodnik pod względem postrzegania gry i jeśli chodzi o wyprowadzenie piłki - wytłumaczył Nowak.

- Patryk swoją postawą zasłużył żeby zagrać w tym meczu i zadebiutować w Ekstraklasie. Mogłem się zabunkrować, poprzestawiać piłkarzy aby zagrali na pozycjach innych niż ich nominalne. Nie o to jednak chodzi. Na środku mógłby wystąpić Bojan Nastić, ale to nie jego miejsce. Rozmawiałem z piłkarzami przed spotkaniem, starałem się wyczuć atmosferę. Ponadto uważałem, że potrzebne będzie nam trochę wzrostu. Zakładałem bowiem występ Piotra Parzyszka - uzupełnił szkoleniowiec białostoczan.

Nowak zdecydował się zmienić Czerecha w trakcie drugiej połowy. Nie miało to jednak związku z jego postawą na boisku, a wynikało jedynie z roszad taktycznych i pogoni za uciekającymi punktami. - Myślę, że spełnił oczekiwania. Miał kilka nerwowych momentów, ale generalnie można być z niego zadowolonym - podsumował.

Źródło artykułu: