Wychodząc na boisko piłkarze Rakowa wiedzieli, że Lech Poznań wygrał ze Stala i wyprzedził częstochowian w tabeli. Dla łęcznian była to jedna z ostatnich szans na przywrócenie sobie nadziei na wydostanie się ze strefy spadkowej.
Beniaminek PKO Ekstraklasy dobrze wszedł w mecz. Bez większych problemów rozbijał próby ofensywne częstochowian. Goście sam mogli zdobyć gola, kiedy w 20. minucie groźnie uderzył Marcel Wędrychowski. Vladan Kovacević zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
Raków w końcu zadał cios. Gospodarze cierpliwie czekali na swój moment i doczekali się go w 32. minucie. Dośrodkował Milan Rundić, strzał głową Iviego Lopeza odbił Maciej Gostomski, ale przy dobitce lewą nogą szans już nie miał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata?
Zdobyty gol dodał spokoju wicemistrzom Polski. Częstochowianie jeszcze przed przerwą chcieli zapewnić sobie większy komfort i zdobyli drugą bramkę. W 40. minucie Lopez prawą stroną wszedł w pole karne, dograł do Giannisa Papanikolaou, strzał odbił bramkarz na spółkę z obrońcą. Do piłki dopadł Tomas Petrasek i z bliska wbił ją do bramki. Obrońca w 44. minucie mógł ponownie trafić do siatki, jednak uderzył z pięciu metrów w poprzeczkę.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Gospodarze atakowali, Górnik nie był w stanie zbyt wiele zdziałać. Raków marnował jednak swoje okazje. W 53. minucie Deian Sorescu z ok. 16 metrów uderzył obok bramki. Sześć minut później w dogodnej sytuacji przestrzelił Vladislavs Gutkovskis. W 67. minucie z pola karnego w światło bramki nie trafił Lopez.
Goście dość niespodziewanie przywrócili sobie nadzieję na remis w 70. minucie. Damian Gąska zagrał do Jasona Lokilo , który w sytuacji sam na sam pokonał Kovacevicia.
Stracony gol wybił z rytmu gospodarzy, którzy zaczęli grać nerwowo. Starał się to wykorzystać Górnik, jednak klarownej szansy na wyrównanie sobie nie stworzył.
Raków wygrał i na trzy mecze przed końcem sezonu pozostaje liderem PKO Ekstraklasy. Pod Jasną Górą wkrótce możemy obserwować historyczny moment.
Raków Częstochowa - Górnik Łęczna 2:1 (2:0)
1:0 - Ivi Lopez 32'
2:0 - Tomas Petrasek 40'
2:1 - Jason Lokilo 70'
Składy:
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Fran Tudor, Tomas Petrasek, Milan Rundić (73' Oskar Krzyżak) - Deian Sorescu, Giannis Papanikolaou, Ben Lederman, Patryk Kun - Mateusz Wdowiak (80' Marcin Cebula), Ivi Lopez (80' Sebastian Musiolik) - Vladislavs Gutkovskis (59' Jakub Arak).
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Kryspin Szcześniak, Bartosz Rymaniak (64' Leandro), Tomasz Midzierski - Michał Mak, Janusz Gol, Szymon Drewniak (64' Bartłomiej Kalinkowski), Daniel Dziwniel (78' Przemysław Banaszak) - Marcel Wędrychowski (46' Jason Lokilo), Alex Serrano (56' Damian Gąska) - Bartosz Śpiączka.
Żółte kartki: Kun, Arak, Lopez, Cebula (Raków) oraz Gol, Drewniak, Kalinkowski (Górnik).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Czytaj także:
Przez chwilę pachniało sensacją. Lech Poznań uniknął potknięcia
Ruch Chorzów w końcu zatrzymany. Szanse na bezpośredni awans niemal pogrzebane