Wiele fundacji raportuje o nieludzkim traktowaniu pracowników w Katarze. W państwie nie są respektowane prawa człowieka, a także łamane są prawa pracownicze. Dość powiedzieć, że od czasu przyznania mundialu w Katarze zginęło 6,5 tysiąca pracowników najemnych. Bowiem to nie Katarczycy są traktowani źle.
Przy budowie wielki projektów infrastrukturalnych zdecydowano się na zatrudnienie imigrantów z Pakistanu, Indii, Ugandy oraz innych krajów Afryki. To oni są wykorzystywani. Były przypadki osób, którzy miesiącami pracowali po dwanaście godzin w skandalicznych warunkach bez ani jednego dnia wolnego (więcej TUTAJ).
FIFA jednak wiele razy pokazała, że na łamanie praw człowieka w przypadku Katarczyków patrzy przez palce, a krokodyle łzy ociera petrodolarami płynącymi od organizatora mundialu. Amerykańscy śledczy ustalili, że trzech członków organizacji otrzymało łapówki za przyznanie praw Katarowi do bycia gospodarzem MŚ.
W takich okolicznościach słowa prezesa organizacji, Gianniego Infantino mogą co najwyżej oburzać, ale na pewno nie szokować. Szwajcar porównał wyzysk pracowników w Katarze do... zwykłej emigracji zarobkowej.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Wiemy, co Bayern zaproponuje Lewandowskiemu. Polak nie będzie zadowolony!
- Moi rodzice wyemigrowali z Włoch do Szwajcarii. Kiedy daje się pracę komuś, nawet w ciężkich warunkach, daje się mu godność i dumę - powiedział Infantino podczas konferencji Instytutu Milkena w Los Angeles.
Przypomnijmy, że Gianni Infantino pozostaje w bliskich relacjach z władzami Kataru. Jak poinformował na początku roku szwajcarski dziennik "Blick" działacz miał się przeprowadzić do Kataru i przenieść tam swoje centrum życiowe. - Szef FIFA od lat jest krytykowany za zbytnią przyjaźń z tym państwem i jego autorytarnymi władzami - pisała gazeta.
Czytaj więcej:
Są nagrania ze starcia policji z kibicami przed Narodowym. Widać stratowanych ludzi [WIDEO]