W sobotę 7 maja o godz. 20 Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków w ramach 32. kolejki PKO Ekstraklasy. Dla obu drużyn to spotkanie ma duże znaczenie w kontekście walki o utrzymanie. - Nie myślę o tym co będzie po ostatniej serii gier - powiedział trener Piotr Nowak podczas konferencji prasowej.
- Będzie to mecz walki. Jest końcówka sezonu i każdy chce swój cel osiągnąć. Musimy grać w piłkę, również wykorzystywać swój potencjał ofensywny i znaleźć elementy, które pozwolą nie tylko zremisować, ale i wygrać. Nie jest sztuką stać z tyłu i bronić się przez 90 minut - dodał 57-latek.
Po ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław (1:1) piłkarze Jagiellonii pozostali w mocnym treningu i nie mogli liczyć na odpoczynek. Nowak zauważył jednak, że nie spowodowało to żadnych negatywnych reakcji. - Nie było majówki czy relaksu. Tutaj słowa uznania należą się zespołowi, że traktuje to bardzo poważnie. Również okoliczności, w których ostatnio straciliśmy bramkę - podkreślił.
- Oczywiście ostatnio zgarnęliśmy punkt, który przybliża nas do realizacji celu. Nie możemy sobie jednak pozwolić na chwile słabości i dekoncentracji. Po końcowym gwizdku byliśmy niezadowoleni i do dzisiaj zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę straciliśmy 2 punkty - nie krył dalej Nowak.
Szkoleniowiec białostoczan podczas rozmowy z dziennikarzami dał jasno do zrozumienia, że mimo powtarzających się błędów jego podopiecznych i rozczarowujących wyników nie zamierza zmieniać swojego stylu pracy. - Nie jestem trenerem, który spędza godziny w pokoju analiz. Wolę indywidualnie rozmawiać z każdym zawodnikiem - wyjaśnił.
Nowak wściekły na swoich podopiecznych
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie ważny miesiąc dla Milika. "Dwa cele są proste"