Cracovia nie zagra dla Lecha. "Mamy swoje cele"

- Nie dorabiajmy do tego ideologii... Raków i Lech mają los w swoich rękach, a my się zajmujemy sobą - mówi Jacek Zieliński. Jego Cracovia może rozdać karty w walce o mistrzostwo Polski.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Jacek Zieliński WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Zieliński
12 lat temu Jacek Zieliński sięgnął z Lechem Poznań po mistrzostwo Polski w nieprawdopodobnych okolicznościach. W sezonie 2009/10 liderem Ekstraklasy długo była Wisła Kraków, a Kolejorz wyprzedził ją dopiero w przedostatniej kolejce.

Zespół Zielińskiego pokonał wtedy na wyjeździe Ruch Chorzów (2:1), ale to zwycięstwo nic Lechowi by nie dało, gdyby nie legendarny samobój Mariusza Jopa w derbach Krakowa (1:1). Cracovii zapewnił on utrzymanie w Ekstraklasie, a Lechowi pozwolił na zepchnięcie Białej Gwiazdy z fotela lidera.

Teraz sytuacja może się powtórzyć. W 32. kolejce Cracovia zagra z przewodzącym ligowej tabeli Rakowem, a wszyscy w Poznaniu modlą się o to, by zaprzyjaźniony klub urwał punkty ekipie Marka Papszuna. Trener Zieliński zapewnia jednak, że Pasy nie wyjdą na boisko z myślą o pomocy Lechowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"

- Nie dorabiajmy ideologii... Meczów z podtekstami, z sentymentami zawsze jest wiele. Z Lechem przeżyłem fajne chwile, mam sentyment do niego, ale teraz jestem trenerem Cracovii. Raków i Lech mają los w swoich rękach, a my się zajmujemy sobą - podkreśla doświadczony szkoleniowiec.

Jego drużyna jest już pewna utrzymania, a awans do europucharów jej nie "grozi". Raków natomiast nie ma marginesu błędu. - Ale na pewno nie będzie nam łatwiej - zastrzega Zieliński.

- Raków potrafił wygrać w Poznaniu, Szczecinie, drugi raz z rzędu wygrał też finał Pucharu Polski. Jest przyzwyczajony do gry pod presją i umie pod nią grać. A z naszej strony nie będzie taryfy ulgowej. Mamy o co grać - gramy o jak najwyższe miejsce, o premie, chcemy też postawić się faworytowi - tłumaczy opiekun Pasów.

Zieliński jest pełen uznania dla ekipy trenera Papszuna: - Raków gra najlepszą piłkę w Polsce, jest liderem i ma wszystko w swoich rękach. Zdajemy sobie sprawę, gdzie jedziemy. Do tej pory Cracovii jednak dobrze się grało z Rakowem, mieliśmy dobre wyniki i na taki rezultat liczymy.

Cracovię w Częstochowie może napędzić sportowa złość po zmarnowanej szansie na odzyskanie panowania w Krakowie. Przed tygodniem Pasy tylko zremisowały bezbramkowo z Wisłą, choć zdominowały Białą Gwiazdę. Zespół Zielińskiego zawiodła jednak skuteczność.

- Po derbach jest niedosyt, więc i sportowa złość. Musi być niedosyt. Mieliśmy duże ambicje, a zyskaliśmy tylko punkt. Chcemy teraz zagrać z Rakowem o pełną pulę - kończy szkoleniowiec pięciokrotnego mistrza Polski.

Mecz 32. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa - Cracovia w niedzielę o godz. 15.

Czy Raków Częstochowa zostanie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×