W tym artykule dowiesz się o:
Król w stolicy
Transfery na linii Kraków - Warszawa zawsze wywołują emocje, a już roszada z udziałem króla strzelców Ekstraklasy (24 goli) rozgrzała kibiców nie tylko zainteresowanych stron. Saga z Hiszpanem trwała prawie dwa miesiące. Było wiadomo, że Carlitos zajrzy pod Wawel, by co najwyżej przepakować walizki i ruszyć w świat. Mówiło się o Lechu Poznań, były trener Kolejorza Nenad Bjelica chciał podebrać strzelca do Dynama Zagrzeb, zgłaszały się kluby z Primera Division. Najwięcej determinacji wykazała Legia, a snajper - jak sam podkreślał - od początku celował w przeprowadzkę do Warszawy.
Na razie Carlitos przesadził z wazeliniarstwem. - Odrzuciłem naprawdę dużo ofert, w tym z Lecha, kilku polskich klubów, czy nawet z ekip występujących w La Liga. Legia od samego początku była dla mnie numerem jeden - mówił w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Wypowiedziami o zamiłowaniu do mistrzów Polski naraził się na śmieszność, kibice podłapali temat i memy z Hiszpanem hulały po mediach społecznościowych. Nowy nabytek warszawiaków dopiero zaczyna strzelanie, premierową bramkę zdobył w meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Cork (3:0). To na pewno największy hit transferowy letniego okienka w Ekstraklasie.
Lech Poznań w sezonie 2018/2019 prowadzić będzie natomiast nowy trener.
ZOBACZ WIDEO Młody piłkarz Legii zgłasza gotowość do gry w reprezentacji. "To nie ja wybieram selekcjonera"
Nowe rozdanie w Kolejorzu
W porównaniu z poprzednim sezonem spore zmiany w Lechu Poznań. Gdy Kolejorz wygrał rundę zasadniczą wydawało się, że jest na dobrej drodze do mistrzostwa Polski. Zmagania w grupie mistrzowskiej przyniosły jednak rozczarowanie. W Poznaniu nie ma już Nenada Bjelicy, a szkoleniowcem zespołu będzie Ivan Djurdjević - były zawodnik Lecha i osoba, która jest szanowana przez fanów poznańskiej drużyny. - Wiem, że mam wsparcie kibiców. Teraz musimy się odwdzięczyć. Razem ze sztabem i drużyną musimy wychodzić do ludzi. Być odważni na boisku, walczyć do końca i wygrywać. Musimy pokazać jakość w pracy, a wsparcia kibiców na pewno nam nie zabraknie - mówił szkoleniowiec (więcej TUTAJ). Tym razem Kolejorz sięgnął więc po swojego człowieka, który ma pomóc odbudować zaufanie do klubu.
W drużynie doszło do kilku zmian. Odeszli m.in. Emir Dilaver, Radosław Majewski czy Mario Situm. Jak w nowych rozgrywkach będzie spisywał się Kolejorz? Na razie Lech awansował do II rundy eliminacyjnej Ligi Europy, ale styl w jakim to uczynił, pozostawia wiele do życzenia.
W pierwszej kolejce sezonu Lecha Poznań czeka wyjazdowe spotkanie z Wisłą Płock, w której także nie brakowało zmian.
Brzęczek w reprezentacji, Dariusz Dźwigała w Wiśle Płock
W trakcie letniej przerwy kibice emocjonowali się mistrzostwami świata w Rosji. Mundial reprezentacji Polski, delikatnie mówiąc, nie wyszedł. Gdy stało się jasne, że z Biało-Czerwonymi pożegna się Adam Nawałka, ruszyła giełda trenerska. Spekulowano o szkoleniowcu zagranicznym, wymieniano polskich trenerów. Konia z rzędem jednak temu, kto stawiał na to, że selekcjonerem zostanie Jerzy Brzęczek. Zbigniew Boniek zaskoczył i postawił na dotychczasowego opiekuna Nafciarzy.
Wisła Płock trenera jednak musi mieć. I już ma. Został nim Dariusz Dźwigała - były piłkarz, który już pracował w roli trenera m.in. w Polonii Warszawa i Podbeskidziu Bielsko-Biała. - Rozmawiałem z Jurkiem o szatni i charakterach zawodników. Podpowiedział mi co nieco o nich i doradził, jak rozmawiać z każdym z nich. Dostałem wiele cennych wskazówek, dzięki którym będzie mi łatwiej zacząć pracę. Ułatwi mi to kontakt z piłkarzami - mówił nowy trener Nafciarzy w rozmowie z WP SportoweFakty (cały wywiad TUTAJ).
Wisła sezon zaczyna od meczu z Lechem Poznań. To spotkanie trzeba śledzić z uwagą. Nowych szkoleniowców mają jednak nie tylko w Poznaniu i Płocku, ale i Arce Gdynia i Wiśle Kraków.
Legenda w nowej roli
Latem sporo działo się także w Wiśle Kraków. Klub ma nowego dyrektora sportowego, którym został Arkadiusz Głowacki. Specjalnie nie trzeba go przedstawiać. Dla Białej Gwiazdy zrobił bardzo wiele - sięgnął z Wisłą po sześć mistrzostw Polski, dwa krajowe puchary i jeden Superpuchar Polski. Był kapitanem zespołu. Na Reymonta 22 będzie także nowy trener. Już nie z Hiszpanii, ale z Polski - Maciej Stolarczyk. Ten również był zawodnikiem Białej Gwiazdy - występował w Wiśle w latach 2002-2007.
Nowy trener, nowy dyrektor sportowy, zmiany w zespole - lato w Wiśle Kraków było gorące. Ale teraz zaczyna się już nowy sezon, a na początek przed Białą Gwiazdą potyczka z Arką Gdynia. W tym klubie, jak już wspominaliśmy, też jest nowy szkoleniowiec. Arkę prowadzi bowiem Zbigniew Smółka, który zdążył z klubem wywalczyć już pierwsze trofeum - Superpuchar Polski (po zwycięstwie 3:2 z Legią).
Koniec folkloru
Podtarnowska Nieciecza, licząca 600 mieszkańców, i zadbany stadion pośrodku pola kukurydzy bez Ekstraklasy. Po trzech latach Bruk-Bet Termalica zleciała z ligi, gwóźdź do trumny wbił Piast Gliwice. Z jednej strony szkoda, bo Słonie wprowadziły elementy folkloru do rozgrywek. Co tu ukrywać, klub dodał Ekstraklasie przaśności. Kilku niezłych piłkarzy przewinęło się przez szatnię, Legia dostawała gęsiej skórki na myśl o wyjeździe do Małopolski, ale niestety drużyna zostanie raczej zapamiętana jako pole minowe dla trenerów i przystań dla zagranicznych zawodników, najczęściej zza południowej granicy.
Kilka miesięcy temu w Niecieczy grały dwa ekstraklasowe zespoły, teraz nie będzie żadnego. Na zaplecze wróciła Sandecja Nowy Sącz, goszcząca na obiekcie Słoni. Beniaminek solidnie zapracował na spadek, nie wygrał przez ponad pół roku i tylko dzięki słabości konkurentów do samego końca liczył się w walce o utrzymanie. Tak jak Termalica, Sandecja zapewniła koloryt. Nieoczekiwane (w tym dla trenera) testy słynnego Freddy'ego Adu, konflikt rzecznika prasowego ze szkoleniowcem czy chociażby derby na stadionie w Niecieczy.
Pierwszy smak Ekstraklasy
Próbowali, starali się, walczyli i w końcu jest! Ekstraklasa! Na początku lata w Legnicy wystrzeliły korki od szampana. Po sześciu latach spędzonych na zapleczu piłkarze Miedzi awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Dla tego klubu, który ma za sobą mecze w europejskich pucharach, będzie to debiut w piłkarskiej elicie. Do Ekstraklasy Miedziankę wprowadził trener Dominik Nowak, z którym kontrakt został przedłużony o pięć lat.
Miedź wcale nie musi być skazywana na pożarcie. To klub, w którym występują doświadczeni zawodnicy, jak choćby Wojciech Łobodziński. Swoje spotkania będzie rozgrywał w Legnicy na ładnym stadionie.
I to właśnie w Legnicy zainaugurowany zostanie nowy sezon Ekstraklasy. Już w piątek, 20 lipca o godzinie 18.00 Miedzianka podejmie Pogoń Szczecin. Nowy sezon czas zaczynać, a w Legnicy na pewno święto i długo wyczekiwana potyczka na poziomie piłkarskiej elity w Polsce.
Odrodzenie Zagłębia
W Ekstraklasie zobaczymy także Zagłębie Sosnowiec, które awans do elity wywalczyło po dziesięciu latach. Odbudowa trwała długo, ale zakończona została sukcesem (więcej TUTAJ). Szkoleniowcem zespołu jest Dariusz Dudek, brat Jerzego Dudka.
Cel na początek - utrzymanie w Ekstraklasie. W Sosnowcu kibice są spragnieni piłki nożnej, długo czekali na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zagłębie latem nie szalało na rynku transferowym, ale sprowadziło kilku ciekawych piłkarzy. Nadchodzący sezon nie będzie łatwy, ale ligowi beniaminkowie już nie raz pokazali, że w lidze potrafią namieszać. Może właśnie taką drogą pójdzie i Miedź Legnica, i Zagłębie Sosnowiec?
Już w pierwszej kolejce przez zawodnikami z Sosnowca ciekawe wyzwanie, jakim będzie potyczka z Piastem Gliwice.
Zajrzyjmy jeszcze do Śląska Wrocław, bo tam latem również sporo się działo.
Sprzątanie w Śląsku
Tabuny wypożyczanych piłkarzy, ściągnięty z izraelskiej plaży Kamil Vacek. To już przeszłość we Wrocławiu. Trener Tadeusz Pawłowski, dyrektor sportowy Dariusz Sztylka i prezes Marcin Przychodny zabrali się za porządki. Starają się zluzować napięty do granic wytrzymałości budżet, chociażby pozbywając się wiecznie rozczarowującego Vacka, inkasującego całkiem przyjemną sumkę. Za nowym klubem rozgląda się też Dragojlub Srnić. Śląsk postawił na nową taktykę, która niedawno dała Górnikowi Zabrze europejskie puchary.
Do Wrocławia trafiło trzech wyróżniających się piłkarzy z pierwszej ligi - Jakub Łabojko, Damian Gąska i Mateusz Radecki. Do tego napastnik z trzeciego poziomu rozgrywkowego, Daniel Szczepan i ograny w Ekstraklasie Wojciech Golla. Nie inkasują kokosów, jakie przed rokiem zapewnił nowym nabytkom były prezes Michał Bobowiec, a powinni wprowadzić dużo piłkarskiej jakości. Obsadę skrzydeł uzupełnił jeszcze mistrz Iranu, Farshad Ahmadzadeh. Może akurat w tym roku Śląsk nie prześpi połowy sezonu i uniknie nerwowej końcówki.
Życie bez Rafała Kurzawy
Najlepsza lewa noga Ekstraklasy. W wielkim stylu wszedł do ligi z Górnikiem, aż 16 razy asystował kolegom. Wolne i rożne Kurzawy doprowadziły zabrzan do miejsca tuż za ligowym podium, a skrzydłowy wywalczył miejsce w kadrze na mundial. W Rosji zagrał raz, w tradycyjnym meczu o honor i był jednym z najlepszych na placu. Nie wyglądał jak piłkarz, który rok temu biegał po boisku w Kluczborku czy Puławach. Któż inny mógł asystować Janowi Bednarkowi przy zwycięskiej bramce w sennym spotkaniu z Japonią (1:0)?
Trener Marcin Brosz od kilku miesięcy zdawał sobie sprawę, że jego lider odejdzie latem. Kurzawa nie przedłużył kontraktu i może przebierać w ofertach. Mówiło się o niemieckim Freiburgu, transferze do Serie A, do wyścigu włączył się turecki Trabzonspor. Kadrowicz wciąż nie podjął decyzji o swojej przyszłości.
Górników opuścił też drugi ze skrzydłowych, Damian Kądzior. Piłkarz ocierający się o reprezentację dał się namówić Dynamu Zagrzeb. Pytanie, jak zabrzanie poradzą sobie bez dwóch ważnych ogniw. Kandydatów jest kilku, acz wszyscy dopiero na dorobku: Daniel Liszka, Adam Ryczkowski, Bartłomiej Olszewski, Dariusz Pawłowski, ewentualnie Daniel Smuga i Marcin Ambrosiewicz. Może trener Brosz znowu odkryje wybitnego specjalistę od piłek "na nos".