"Galiczanka Lwów to nie tylko Diana Dmytryszyn". Trener MKS FunFloor Lublin przestrzega

Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Piotr Dropek
Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Piotr Dropek

- Widać, że Galiczanka Lwów to poukładany, ograny i zadziorny zespół - przestrzega trener MKS FunFloor Lublin, Piotr Dropek. Jego drużyna w sobotę w Markach sprawdzi aktualną formę wielokrotnych mistrzyń Ukrainy i celuje w komplet punktów.

MKS FunFloor Lublin do liderek traci już sześć punktów i w nowy rok chce wejść z przytupem. Ekipa z Koziego Grodu po przerwie świąteczno-noworocznej zmierzy się na wyjeździe z Galiczanką Lwów. Mistrzynie Ukrainy znajdują się obecnie na piątym miejscu w ligowej stawce, ale w PGNiG Superlidze Kobiet z zespołem ze ścisłej czołówki jeszcze nie zapunktowały.

- Widać, że jest to poukładany, ograny i zadziorny zespół, który nie popełnia wielu błędów. Na początku sezonu było wiele znaków zapytania, dotyczących ich dyspozycji w naszej PGNiG Superlidze. Teraz widać, że radzą sobie coraz lepiej. My mamy jednak swoje cele. Udoskonalamy naszą grę. Pracujemy, by popełniać jak najmniej błędów. Wiadomo, że kto ich popełni najmniej, ma dużą szansę, by wygrać mecz - komentuje w rozmowie dla klubowych mediów trener lublinianek, Piotr Dropek.

Kluczem do wygranej może być także poświęcenie szczególnej uwagi bramkostrzelnej i bardzo dynamicznej Dianie Dmytryszyn, która przewodzi w klasyfikacji strzelczyń. - Wiemy oczywiście, jak gra ta zawodniczka. Rozgrywająca naszych rywalek ma tak dobry sezon, że na pewno swoje rzuci. Liczę jednak na to, że ograniczymy jej skuteczność do minimum - dodaje bramkarka MKS FunFloor Lublin, Weronika Gawlik.

- Diana Dmytryszyn jest zawodniczką bardzo dobrze wyszkoloną technicznie. Potrafi minąć obrońcę, współpracować z obrotową, zrobić pozycje koleżance, czy rzucić z dystansu. Zespół ze Lwowa to jednak nie jest tylko jedna zawodniczka. Galiczanka to drużyna, która od ładnych paru sezonów nie schodziła z pierwszego miejsca ukraińskiej ekstraklasy. Ponadto regularnie gra w rozgrywkach europejskich - przestrzega Piotr Dropek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Niewykluczone, że ukraiński zespół podejdzie do sobotniego starcia osłabiony, co może tylko utrudnić walkę z utytułowaną drużyną z Lubelszczyzny. - Od 3 do 6 stycznia przygotowywaliśmy się do gry z bardzo mocnym przeciwnikiem z Lublina. Niestety mamy też dziewczyny, które obecnie chorują i raczej nie będą mogły zagrać w kolejnym meczu, ale to nie jest coś nowego dla nas i my się dostosujemy - zdradza trener Galiczanki Lwów, Witalij Andronow.

Spotkanie Galiczanka Lwów - MKS FunFloor Lublin odbędzie się w sobotę (7 stycznia) o godzinie 20:00. Transmisja w Emocje.TV.

Czytaj także:
Oto najlepsi polscy prawi rozgrywający w 2022 roku
Młode wilki ostrzą kły. Podsumowanie roku w PGNiG Superlidze

Komentarze (0)