Wielki dzień dla KPR Ruchu Chorzów. Tak bardzo na to czekały

PAP / Piotr Nowak / Paula Masiuda (KPR Ruch Chorzów) w akcji
PAP / Piotr Nowak / Paula Masiuda (KPR Ruch Chorzów) w akcji

Niespodzianka w Markach! Zawodniczki KPR Ruchu Chorzów dopięły w końcu swego i zdobyły pierwsze punkty w sezonie 2022/2023, pokonując mistrzynie Ukrainy - Galiczankę Lwów.

Szesnaście porażek i zero zwycięstw - tak wyglądał bilans KPR Ruchu Chorzów przed sobotnim starciem w Markach. Niebieskie nie traciły jednak wiary i cierpliwość się w końcu opłaciła. Ten świetny wynik nie przyszedł od razu, pierwsza połowa miała wyrównany przebieg, ale po zmianie stron niespodziewanie dominować zaczęły chorzowianki.

Drugą odsłonę KPR rozpoczął fantastycznie (15:21 w 36'). Kapitalnie w bramce spisywała się przede wszystkim Kaja Gryczewska, a jej koleżanki z pola sukcesywnie powiększały prowadzenie ekipy ze Śląska. Standardowo nie brakowało gry z kołem i skuteczną Karoliną Jasinowską, ale tym razem nastąpił pewien przełom, bo chorzowianki stanowiły tak naprawdę zagrożenie z każdej pozycji.

Na bardzo dobrej skuteczności grały chociażby Paula Masiuda czy Patrycja Wiśniewska, a Galiczanka Lwów przyblokowała się w ataku i nie pomagały nawet wskazówki od trenera Witalija Andronowa czy zmiany.

Chorzowianki dość często przegrywały mecze po bardzo słabym, ostatnim kwadransie zawodów, ale tym razem pamiętały, że mecz trwa 60 minut i zagrały spokojnie oraz konsekwentnie. Nie dość, że utrzymały przewagę, to jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziów ją powiększyły i mogły świętować pierwszą wygraną w sezonie 2022/2023.

MVP meczu została wybrana Polina Masalova.

ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia

- To nie była walka o honor. Wiele meczów zagraliśmy bardzo dobrze piłką, ale wszystko przegraliśmy po naszych błędach. Teraz po prostu nie zrobiliśmy tylu błędów, co w każdym innym meczu i jest taki wynik. Chorzów to drużyna, gdzie wszystkie dziewczyny muszą grać. Nie jedna czy dwie, ale wszystkie na boisku i teraz właśnie tak było - skomentował szkoleniowiec KPR Ruchu Chorzów, Ivo Vavra.

- Wszystko nie zagrało. W każdym elemencie, ofensywie, obronie dziewczyny nie zagrały dobrze. Nie wiem czy to jest zmęczenie, czy też psychologicznie miało to wpływ, że jesteśmy w TOP 6 i już gramy na luzie, czy też jest to kwestia kadrowa, bo brakuje nam dziewczyn. Możemy po prostu przeprosić kibiców za przegrany mecz - ocenił na gorąco w rozmowie dla klubowych mediów trener Galiczanki Lwów, Witalij Andronow.

Galiczanka Lwów - KPR Ruch Chorzów 23:31 (15:16)

Galiczanka: Poliak, Mykoliuk, Saltaniuk - Dmytryshyn 7, Zdrila, Markevych 1, Diachenko 4, Holinska, Poliak, Slobodian 3, Tkach 1, Kozak 1, Martyniuk 4, Melekestseva, Prokopiak 2.
Karne: 0/1
Kary: 16 min.

Ruch: K. Gryczewska, Ciesiółka - Bondarenko, Iwanowicz 1, Kalyhina, Polańska 4, Kolonko, Masiuda 4, Masalova 5, Doktorczyk 4, Stokowiec, Sytenka 1, Wiśniewska 4, Jasinowska 8, Bury, Kiel.
Karne: 2/3
Kary: 16 min.
Czerwona kartka: Doktorczyk (w 58' z gradacji kar)

Sędziowie: Mariusz Marciniak i Piotr Radziszewski.

Czytaj także:
Industria Kielce z bezpośrednim awansem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów!
Wyrównany tylko początek. Jarosławianki nie pozostawiły złudzeń

Źródło artykułu: WP SportoweFakty