Pierwsze karne w sezonie Orlen Superligi. Równy mecz tarnowsko-ostrowski

Materiały prasowe / Biuro Prasowe Orlen Superligi / Zawodnicy Arged Rebud Ostrovii
Materiały prasowe / Biuro Prasowe Orlen Superligi / Zawodnicy Arged Rebud Ostrovii

Grupa Azoty Unia Tarnów toczyła niesamowicie wyrównany bój z Arged Rebud Ostrovią w meczu 2. serii Orlen Superligi. Ostatecznie, po 60 minutach był remis 24:24 i o wszystkim zadecydowały rzuty karne, w których lepsi okazali się goście.

Grupa Azoty Unia Tarnów oraz Arged Rebud Ostrovia walczyły w sobotę o pierwsze punkty po tym, jak przegrały na ligową inaugurację. Obie drużyny przystąpiły do meczu mocno zdeterminowane, jednak lepiej w tarnowskiej hali czuli się gospodarze. Gdy w 6. minucie do ostrowskiej bramki trafił Dmitrij Smolikow, było już 4:1 dla tarnowian.

Później jednak do głosu doszli goście i gdy w 12. minucie na listę strzelców wpisał się Kamil Adamski, na tablicy wyników widniał rezultat 5:5. W I połowie jednak nieco skuteczniejsi byli gospodarze, którzy ustrzegli się też mniejszej liczby strat. Wynik I połowy - 12:10 ustalił Paweł Podsiadło.

Od początku drugiej połowy, po karze dla Krzysztofa Misiejuka ostrowianie grali przez niemal 2 minuty bez jednego zawodnika, ale nie stracili w tym czasie żadnej bramki. Gdy zawodnik Arged Rebud Ostrovii podniósł się z ławki kar, akcję skutecznie wykończył Marek Szpera. Gospodarze na pierwszą bramkę w II połowie czekali aż 4,5 minuty, ale szybko trafili dwa razy z rzędu do bramki rywala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Wciąż utrzymywało się 2-3 bramkowe prowadzenie. Niestety w 43. minucie, przy stanie 17:15 kontuzji przy rzuconej bramce doznał Artur Klopsteg. Tarnowianie nie wykorzystywali swoich szans i to się zemściło, gdy trafił Łukasz Gierak, w 46. minucie było już 18:18 i mecz zaczął się od nowa. Zawodnicy obu zespołów popełniali bardzo dużo błędów i mocno im to przeszkadzało w prowadzeniu płynnych akcji.

Wciąż mecz był na remis, jednak Ostrovia nie potrafiła wyjść na prowadzenie choćby na chwilę. Świetną szansę mieli w 56. minucie, jednak doskonałą interwencją popisał się Patryk Małecki, który obronił rzut po kontrze Filipa Rybarczyka.

Na 83 sekundy przed końcem, przy stanie 23:23, trener ostrowian poprosił o czas. Trener wpuścił siódmego zawodnika do ataku na parkiet i trafił Gierak. Ze skrzydła pół minuty przed końcem wyrównał Jakub Sikora, a Małecki obronił rzut rywala. Gospodarze mieli jeszcze 2,6 sekundy na akcję, by uniknąć karnych, ale to im się nie udało.

W trzech pierwszych seriach rzutów karnych, dwa razy piłkę odbił Dawid Balcerek i dwa punkty pojechały do Wielkopolski.

Grupa Azoty Unia Tarnów - Arged Rebud Ostrovia Ostrów Wielkopolski 24:24 k. 1:4 (12:10)

Grupa Azoty Unia Tarnów: Małecki, Wysocki - Smolikow 5, Podsiadło 4, Kucharzyk 3, Sanek 2, Sikora 2, Buszkow 2, Słupski 2, Parowinczak 2, Mehdizadeh 1, Mrozowicz 1 oraz Adamski, Tokarz, Wątroba, Małek.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min. (Adamski 4 min., Sanek, Podsiadło - po 2 min.).

Arged Rebud Ostrovia Ostrów Wielkopolski: Krekora, Balcerek - Gierak 5, Adamski 3, Marciniak 3, Łyżwa 2, Klopsteg 2, Gajek 2, Szpera 2, Tomczak 1, Reznicky 1, Rybarczyk 1, Misiejuk 1, Urbaniak 1 oraz Krivokapić, Przybylski.
Karne: 2/2.
Kary: 4 min. (Gajek, Misiejuk - po 2 min.).

Czytaj także: 
Ważny wniosek trenera Energi Wybrzeża

Źródło artykułu: WP SportoweFakty