Lubinianie wywalczyli punkt na trudnym terenie, na którym Górnik nie zwykł oddawać pełnej puli. Miedziowi mieli po swojej stronie dobrze dysponowanego Marcina Schodowskiego i wobec przeciętnej dyspozycji zabrzańskich strzelców prowadzenie 14:12 do przerwy nie było szczególnym zaskoczeniem. W bramkę nie wstrzelili się szczególnie Damian Przytuła i Taras Minocki.
Więcej zagrożenia z dystansu stwarzała druga linia Miedziowych. Piotr Rutkowski jakby chciał przypomnieć się kibicom Górnika, Paweł Krupa atakował w swoim stylu, w kluczowym momencie Jakub Moryń wziął się za finalizację akcji. Po serii trafień lubinianie wyrównali stan meczu i nie pozwolili Górnikowi na odbudowanie przewagi, co więcej, gol Tarasa Minockiego zapewnił brązowym medalistom rzuty karne. W ostatniej minucie swoje szanse miały oba zespoły, ale próby były nieskuteczne i w Zabrzu doszło do karnych.
W serii siódemek dwa razy pomyli się Miedziowi - pierwszego karnego nie wykorzystał Dawid Krystiak, po pudle Danilo Hlushaka stało się jasne, że Górnik wyrwie zwycięstwo za dwa punkty.
Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 27:27 (12:14), k. 4:2
Górnik: Wyszomirski, Ligarzewski - Szyszko 7, Tokuda 6, Morkowsky 4, Przytuła 3, Bachko 2, Kaczor 2, Artmenko 1, Bogacz 1, Minotskyi 1.
Zagłębie: Schodowski, Procho - P. Krupa 5, Rutowski 5, Krysiak 4, Moryń 4, Stankiewicz 3, Iskra 3, Hlushak 1, Drozdalski 1, Kałużny 1
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta