Grał jak z nut i jest blisko spełnienia marzeń. "Mam nadzieję"

Materiały prasowe / ZPRP/Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: szczypiorniści reprezentacji Polski
Materiały prasowe / ZPRP/Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: szczypiorniści reprezentacji Polski

- Mam nadzieję na występ na mistrzostwach. To byłoby spełnienie marzeń - wyznał Jakub Szyszko, nieoczekiwany lider reprezentacji Polski w meczu z Serbią (38:33). To właśnie on zdobył siedem bramek i trudno sobie wyobrazić, by zabrakło go na ME 2024.

Podopieczni Marcina Lijewskiego rywalizują obecnie w turnieju towarzyskim w Hiszpanii. W pierwszym meczu przegrali z gospodarzami 25:31. Z kolei w drugim sprawili niespodziankę i pokonali reprezentację Serbii 38:33.

Kluczem do tego triumfu okazała się druga część meczu. Przypomnijmy, że Polacy spisali się bardzo dobrze zarówno w premierowej odsłonie starcia z Hiszpanią, jak i z Serbią.

- W porównaniu do meczu z Hiszpanią na pewno lepiej rozpoczęliśmy drugą połowę. Graliśmy twardo, nie baliśmy się kontaktu z rywalem, każdą akcję w ataku graliśmy na sto procent, dzięki czemu mieliśmy więcej pewności siebie i więcej bramek - wytłumaczył rozgrywający Jakub Szyszko cytowany przez oficjalną stronę reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

22-latek w meczu z Serbią był jednym z liderów kadry. Na swoim koncie zapisał siedem bramek i znacząco przyczynił się do końcowego triumfu. - Przed mistrzostwami Europy czuję satysfakcję i wielką dumę, że jestem w tej drużynie i mam nadzieję na występ na mistrzostwach. To byłoby spełnienie marzeń! - wyznał.

Nikt w kadrze nie ukrywa, że progres jest widoczny. Długo trzeba było czekać na zwycięstwo z reprezentacją na takim poziomie, jak Serbia. To tylko rozpala nadzieję, że podczas ME 2024 nie czekają nas jedynie trzy mecze.

- Każde zwycięstwo, jak dziś, buduje drużynę. Widać, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Jest lepsza komunikacja i coraz lepiej się rozumiemy - podkreślił na koniec Szyszko.

Przed startem turnieju w Niemczech Biało-Czerwoni zanotują jeszcze jeden sprawdzian. W sobotę (6 stycznia) zmierzą się ze Słowacją, a początek zaplanowano na godzinę 16:45. Transmisji telewizyjnej z tego spotkania nie będzie w polskiej stacji, ale relację tekstową przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Przeczytaj także:
"Przełom!". Tak Lijewski podsumował triumf

Komentarze (0)