Celu nie zrealizował, ale selekcjonerem Polek zostaje. "Bardzo chce pracować z reprezentacją"
Kobieca reprezentacja Polski zajęła dopiero 16. pozycję podczas mistrzostw świata w piłce ręcznej. Mimo tego prezes ZPRP, Henryk Szczepański, ujawnił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że w najbliższym czasie nie dojdzie do zmiany selekcjonera.
Trener Arne Senstad nie zrealizował celu, jakim był awans co najmniej do decydującej fazy kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po zakończeniu mistrzostw świata Norweg złożył raport. Prezes ZPRP, Henryk Szczepański, przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że selekcjoner pozostanie na swoim stanowisku.
- Sprawozdanie omawiała rada trenerów. W opinii tego grona Senstad, który ma ważny kontrakt do końca sierpnia, powinien poprowadzić zespół w meczach eliminacji mistrzostw Europy z Danią na przełomie lutego i marca oraz z Kosowem na początku kwietnia - stwierdził Szczepański.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarzaPrezes ZPRP dodał, że to wyniki tych meczów przesadzą o dalszych losach trenera. Celem Biało-Czerwonych jest oczywiście awans na grudniowe mistrzostwa Europy. W praktyce aby to osiągnąć, wystarczy wygrać dwumecz z reprezentacją Kosowa. Z grupy złożonej z trzech zespołów aż dwie zakwalifikują się na mistrzostwa Starego Kontynentu.
- On bardzo chce pracować z reprezentacją. Zawodniczki również stoją za nim murem - wyznał szef polskiej federacji. Według niego Norweg przedstawił plan konkretnych działań, które mają poprawić rezultaty kadry.
- Ma świadomość, że niekorzystny wynik w grudniowej imprezie będzie dla niego końcem pracy z Biało-Czerwonymi - dodał prezes Szczepański.
Zobacz także:
Show reprezentanta Polski. Pobił rekord ligi
"Narzeczona przekazuje mi plotki". Polski siatkarz mówi, jak na nie reaguje