1 
Ostatnia kolejka w grupie B EHF Champions League będzie bardzo emocjonująca. Orlen Wisła Płock jest w na tyle dobrej sytuacji, że wszystko ma w swoich rękach i kluczowy mecz z FC Porto w Lidze Mistrzów rozegra przed własną publicznością.
Wicemistrzom Polski do awansu do kolejnej rundy tych elitarnych rozgrywek wystarczy nawet remis. - To mecz, który zadecyduje o tym, która drużyna awansuje do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Gramy u siebie, przed naszymi kibicami i bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy pełnej areny, aby poczuć od nich płynące wsparcie - rozpoczął Xavier Sabate.
- To będzie trudny pojedynek przeciwko dobrej drużynie z dobrymi zawodnikami, ale gdyby powiedzieli nam na początku sezonu, że będziemy teraz polegać tylko na sobie, to wszyscy wzięlibyśmy taką sytuację w ciemno - kontynuował szkoleniowiec Nafciarzy, cytowany przez stronę klubową.
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek
Bilans starć z FC Porto w EHF Champions League przemawia na korzyść Orlen Wisły Płock, która wygrała cztery z pięciu meczów. Ostatnie bezpośrednie spotkanie zakończyło jednak zwycięstwem Portugalczyków. Przypomnijmy, że ekipa Nafciarzy przegrała we wrześniu na wyjeździe 23:24.
- Gramy przeciwko dobrej drużynie. Doskonale ich znamy i nasza sytuacja jest prawie taka sama jak w zeszłym roku, a mianowicie po raz kolejny rywalizujemy z Porto o awans do drugiej rundy EHF Champions League - podkreślił Leon Susnja.
- Zdajemy sobie sprawę, że zeszłoroczna rywalizacja z nimi nie była łatwa i z tego powodu przygotowywaliśmy się tak dobrze, jak to możliwe, aby awansować do kolejnego etapu rozgrywek Ligi Mistrzów - zapewnił obrotowy płockiego klubu.
Orlen Wisła Płock - FC Porto / 7.03 (czwartek), godz. 20:45
Czytaj także:
Media: przejmiemy turniej po Rosji! Wielka impreza w Polsce
Świetny czas dla polskiej gwiazdy. Kolejne znakomite wieści
na Instagramie 
na Facebooku 
