Kiedy selekcjoner polskiej kadry mówił przed meczem z Kosowem, że w "sporcie nie można być niczego pewnym", mogliśmy odnieść wrażenie, że to po prostu czysta kurtuazja. Tymczasem już na starcie przeżyliśmy szok.
Choć Polki były zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, to Kosowianki od pierwszych minut dyktowały warunki gry. Z pewnością takiego scenariusza nikt się nie spodziewał. Zwłaszcza wtedy, gdy w szóstej minucie tablica wyników wskazywała wynik... pięć do jednego dla miejscowych.
Był to pierwszy kubeł zimnej wody na głowy Biało-Czerwonych. Podopieczne Arne Senstada szybko doskoczyły do rywalek (5:4 w 10') i wydawało się, że z minuty na minuty będzie coraz lepiej, ale nic bardziej mylnego.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Polskie szczypiornistki odrabiały straty, a chwilę później Kosowianki znów zaczynały uciekać. Nasza defensywa zupełnie nie radziła sobie z powstrzymaniem Leonory Demaj (10:7 w 15'), która do spółki z Mirelą Gjikokaj stwarzała największe zagrożenie w ataku. I robiła z obroną, co tylko chciała.
Do przerwy udało się wyszarpać remis, w czym pomogły Monika Kobylińska i Adrianna Górna, a w drugiej połowie? Spotkanie wciąż miało bardzo wyrównany i zarazem nerwowy przebieg.
Tym razem to jednak Polki znajdowały się na prowadzeniu (20:22 w 37'), ale bardzo skromnym. Gdy się spojrzy na sam końcowy rezultat, można pomyśleć - pewna wygrana, lecz ona rodziła się w ogromnych bólach. Wynik udało się podkręcić dopiero w ostatnich minutach, wykorzystując zmęczenie Kosowianek i skuteczne interwencje Adrianny Płaczek.
Do rewanżowego starcia z Kosowem dojdzie w najbliższą niedzielę (7 kwietnia) w Zielonej Górze. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 18:00.
El. ME 2024:
Kosowo: Kafexholli, Kryeziu - E. Mulaj 3, M. Mulaj, Gjikokaj 6, Esati, Shatri, A. Hajdari, Tahirukaj 1, Demaj 12, M. Hajdari 1, Dinarica 2, Ujkic, Mustafa 2, Mirdita, Krasniqi.
Polska: Płaczek, Zima - Olek, Galińska 2, Kobylińska 9, Balsam 6, Matuszczyk 1, Górna 3, Tomczyk, Więckowska, Urbańska, Nosek, Michalak 1, Kochaniak-Sala 5, Uścinowicz 4, Nocuń 2.
Czytaj także:
Mistrzowie Polski postawili kropkę nad "i"
Fatalne informacje dla Energa Wybrzeża Gdańsk