Polki po meczu nie przejmują się jednym. "Nikt nie będzie pamiętał"
Reprezentacja Polski kobiet dopełniła formalności i oficjalnie wywalczyła awans na mistrzostwa Europy 2024. Biało-Czerwone po raz drugi pokonały Kosowo, tym razem 28:17. W pomeczowym wywiadzie Sylwia Matuszczyk zabrała głos ws. stylu.
Od początku można było stawiać, że zmagania na pierwszej pozycji zakończą Dunki, na drugiej Polki, a na trzeciej Kosowianki. I to znalazło swoje potwierdzenie również na parkiecie, bo właśnie w takiej kolejności uplasowały się wspomniane reprezentacje.
Po dwóch porażkach z Danią Biało-Czerwone musiały dopełnić formalności w rywalizacji z Kosowem. Mimo że na wyjeździe nie zachwyciły, to zwyciężyły 34:27. W spotkaniu, które odbyło się w naszym kraju, różnica klas była widoczna jeszcze bardziej, co miało wpływ na triumf 28:17 (relacja TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?- Cieszymy się, że przypieczętowałyśmy awans na mistrzostwa Europy. Może gra nie była porywająca, ale za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał, jaki był styl - stwierdziła po meczu obrotowa Sylwia Matuszczyk, cytowana przez oficjalną stronę ZPRP.
Zawodniczka klubu Handball JKS Jarosław, która w spotkaniu z Kosowem zdobyła jedną bramkę była zadowolona z tego, jak przebiegała niedzielna rywalizacja. - Nie przewidywałyśmy dzisiaj innego scenariusza niż zwycięstwo. Byłyśmy faworytkami, musiałyśmy wygrać i cieszę się, że tak się stało. Początek meczu znów nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale z upływającym czasem to my dyktowałyśmy warunki gry i kontrolowałyśmy mecz - podkreśliła.
Teraz nasze szczypiornistki mają czas, by przygotować formę na wielką imprezę. Ta bowiem rozpocznie się 28 listopada. - Mamy pół roku, żeby przygotować się do mistrzostw. Mam nadzieję, że przepracujemy go dobrze i na mistrzostwach pokażemy dobrą piłkę ręczną - podkreśliła 31-latka.
Podopieczne Arne Senstada na pewno muszą przeanalizować mecze z reprezentacją Danii. Mimo dwóch porażek różnica czterech i ośmiu bramek napawa optymizmem na przyszłość, biorąc pod uwagę klasę rywala. Na rozliczanie zarówno selekcjonera, jak i szczypiornistek przyjdzie czas w grudniu, kiedy to zakończą się zmagania na terenie trzech krajów - Węgier, Austrii oraz Szwajcarii.
Przeczytaj także:
Eliminacje zakończone. Sprawdź miejsce Polski