Orlen Wisła Płock była murowanym faworytem do pokonania Arged Rebud KPR Ostrovia w ćwierćfinale play-off ORLEN Superligi Mężczyzn. Tymczasem podopieczni Kima Rasmussena zaczęli mocno, od prowadzenia 6:3. Dopiero pod koniec pierwszej części gry płocczanie zaczęli odskakiwać.
- Mogę pogratulować drużynie z Ostrowa, która dobrze grała. Ale udało nam się wygrać i to jest najważniejsze. 1-0 dla nas - przyznał po meczu Xavier Sabate.
- Najważniejsze, że wygraliśmy, nie mamy żadnych kontuzji i czekamy na rewanż - dodał szkoleniowiec Orlen Wisły.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
Ze względu na występy w Lidze Mistrzów, szczypiorniści Orlen Wisły Płock mają bardzo napięty terminarz. Spotkanie w Ostrowie było już ich czwartym w ciągu dziewięciu dni.
Zespół Xaviera Sabate w tym tygodniu rozegra dwa kolejne spotkania. W czwartek "Nafciarze" zmierzą się w ćwierćfinale Orlen Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze, natomiast w niedzielę podejmą w rewanżu Arged Rebud.
- Teraz gramy w Lidze Mistrzów, gramy w Orlen Superlidze. Taki jest nasz sport. Musimy przygotować się do tego najlepiej, jak możemy. Nieraz nie mamy czasu, ale tak jest i nie możemy nic na to powiedzieć - zakończył trener.
Czytaj także:
- Kuriozalna tabela wyłoniła uczestników Euro
- Polki po meczu nie przejmują się jednym. "Nikt nie będzie pamiętał"