W swoim debiucie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce Galiczanka Lwów zanotowała udany występ. Szczypiornistki z Ukrainy zdołały awansować do grupy finałowej i zajęły ostatecznie 6. miejsce w tabeli.
Trwający sezon nie był dla nich tak udany. Zespół borykał się chociażby z plagą kontuzji i wygrał dotąd zaledwie 4 z 22 meczów.
Mimo to zawodniczki Tetiany Sztefan długo walczyły o utrzymanie. Decydujący o ligowym bycie był poniedziałkowy mecz z AWS Energa Szczypiorno Kalisz. Galiczanka przegrała w Łańcucie 23:25 i stało się jasne, że pożegna się z ligą.
- Chcę podziękować swojemu zespołowi. Dziewczyny walczyły do końca - skomentowała trenerka drużyny ze Lwowa. - Były błędy, były wpadki, ale nasz zespół jest młody i walczył w tym meczu przez sześćdziesiąt minut - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rośnie następca Gortata? Błachowicz pokazał talent syna
Sztefan starała się szukać pozytywów. - Dla nas to naprawdę ogromne doświadczenie grać z takimi rywalami w Orlen Superlidze Kobiet - zakończyła.
Galiczanka rozegra jeszcze dwa spotkania w tym sezonie. 2 maja lwowianki podejmą Handball JKS Jarosław, natomiast dziewięć dni później zmierzą się na wyjeździe ze EKS Start Elbląg.
Czytaj także:
- Potrąciła zawodniczkę i uciekła. Trwają poszukiwania w Kielcach
- Bolesny obrazek dla MKS FunFloor Lublin. Kapitan drużyny zabrała głos