Choć celem na ten sezon był powrót na mistrzowski tron, nie udało się drużynie z Lubelszczyzny przerwać dominacji KGHM MKS Zagłębia Lubin. Jeśli zawodniczki MKS FunFloor Lublin pokonałyby w niedzielę ekipę Miedziowych za trzy punkty, zachowałyby jeszcze cień szansy na końcowy sukces. Tak się jednak nie stało i po raz czwarty z rzędu ze złota w Orlen Superlidze Kobiet cieszyły się lubinianki (---> RELACJA).
- Po pierwsze gratulacje dla Zagłębia, bo gra kolejny bardzo dobry sezon - powiedziała na wstępie Daria Szynkaruk. - Co się stało? W drugiej połowie w pewnym momencie miałyśmy przestój, z którego ciężko było nam wyjść. Grałyśmy zbyt chaotycznie, zaczęłyśmy atakować trochę w poprzek bramki, miałyśmy kilka głupich strat i rywalki to wykorzystały. W końcówce zaczęłyśmy gonić, ale na tym etapie już jest trudno zniwelować straty - kontynuowała zawodniczka.
- KGHM MKS Zagłębie gra bardzo dobrze w obronie. Wyszło obroną pięć-jeden, byłyśmy przygotowane, ale mimo wszystko wkradły nam się błędy. Tak naprawdę nie zagrały nic, czego byśmy nie wiedziały. Ich gra w dużej mierze opiera się na umiejętnościach indywidualnych, każdą zawodniczkę miałyśmy bardzo dobrze rozpracowaną. Zabrakło szczegółów - oceniła skrzydłowa lubelskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
Lublinianki nie potrafiły znaleźć złotego środka. Gdy podczas meczu starały się zneutralizować autorkę aż dwunastu bramek - Darię Przywarę, do głosu dochodziły wówczas inne zawodniczki mistrzyń kraju, które potrafiły zrobić różnicę.
- Daria Przywara rozegrała naprawdę bardzo dobry mecz i pomogła zespołowi. Dostała więcej szans niż wcześniej i bardzo dobrze to wykorzystała. Nie zagrała Karolina Kochaniak-Sala, ale jej brak rozłożył na całą drużynę, bo inne dziewczyny też rzucały bramki i nie dało się odciąć tylko jednej zawodniczki. Jak próbowałyśmy odciąć Darię Przywarę, to zaczęły grać też pozostałe dziewczyny - zauważyła Daria Szynkaruk.
KGHM MKS Zagłębie zwyciężyło w Globusie różnicą czterech bramek, a później zaczęło się szaleństwo. Puściły emocje i lubinianki mogły już oficjalnie cieszyć ze złota. A to wszystko na terenie odwiecznych rywalek. Czy to był bolesny obrazek dla wicemistrzyń kraju? - Nie, to nie ma różnicy, czy to stało się u nas, czy to na koniec sezonu, bo miejsce to miejsce. Gratulacje jeszcze raz dla Zagłębia - odpowiedziała kapitan drużyny.
A następnie zapowiedziała, że już od poniedziałku jej zespół rozpocznie przygotowania na kolejne mecze, żeby zakończyć sezon ze srebrem. MKS FunFloor Lublin musi uważać, ponieważ trzeci KPR Gminy Kobierzyce traci do nich tylko dwa punkty. - My wiemy o co gramy. Wiemy, że musimy zacząć walczyć o to drugie miejsce, bo Kobierzyce nas gonią - zakończyła Daria Szynkaruk.
Czytaj także:
Dobry prognostyk. Polki wygrały z uczestnikiem igrzysk olimpijskich
Wszystko już jasne. Polski związek zdecydował ws. selekcjonera