Będziemy walczyć o kolejne punkty! - wypowiedzi po meczu Śląsk Wrocław - NMC Powen Zabrze

Długo zapowiadana i wyczekiwana wygrana NMC Powen, chciałoby się powiedzieć: nareszcie! Sobotni mecz ze Śląskiem Wrocław był dla zawodników z Zabrza meczem walki, meczem niepewnym, ale ostatecznie okazał się meczem zwycięskim. Za czyją sprawą? Czy będzie to motorem do kolejnych sukcesów? O tym opowiadają zawodnicy beniaminka: Dariusz Mogielnicki, Michał Chodara oraz Mariusz Kempys.

- Zagraliśmy pełne 60 minut na wyrównanym poziomie, tydzień temu w Zabrzu tego właśnie zabrakło, bo graliśmy dobrze tylko do 50. minuty i to przełożyło się na wynik końcowy. Cieszą zdobyte dziś punkty, teraz to, co nam pozostało, to walczyć dalej. Dobrze wypadła gra na skrzydle. Właściwie skrzydło stało pod znakiem zapytania, bo Michał Chodara miał dzisiaj w ogóle nie zagrać, widocznie został dostatecznie wykurowany. Może to dało mu takiego "kopa" i pozwoliło na świetną grę w tym spotkaniu - komentuje Dariusz Mogielnicki, który z optymizmem patrzy w przyszłość: - Dużym atutem jest to, że udowodniliśmy, że możemy grać na wysokim poziomie. Na pewno w następnym meczu będziemy walczyć o kolejne punkty! - dodaje pełen optymizmu, kołowy NMC Powen.

- Mecz był udany! - mówi uśmiechnięty Michał Chodara, zdobywca ośmiu oczek dla swojego zespołu. - Wiadomo, że każda wygrana dodaje skrzydeł. Zawsze jesteśmy do przodu o te dwa punkty, czekamy niecierpliwie na spotkanie u siebie z Kwidzynem. Będziemy walczyć i zobaczymy, jak nam to wyjdzie. - zapowiada.

Mecz był debiutem Marcelego Migały, który został wypożyczony, by wspierać beniaminka. I rzeczywiście,ten zabieg się udał - "nowy" rozgrywający rzucił w spotkaniu 4 bramki, w tym trzy w "kryzysowej" dla NMC Powenu sytuacji. Zawodnicy chwalą sobie więc pierwszy występ Marcelego w składzie: - Jego obecność z pewnością wpłynęła na wynik meczu. Nie jesteśmy jeszcze do końca zgrani, ale widać, że dzięki niemu zaczyna się coś dziać na drugiej linii. Przydałby się nam jeszcze jeden zawodnik taki jak on - z prawej strony ewidentnie brakuje Olka Kryszenia i Łukasza Kulaka - mówi Michał Chodara. - W zespole borykamy się z wieloma kontuzjami, a Marceli zarówno radzi sobie dobrze w obronie, jak i skutecznie w ataku. Początek meczu w jego wykonaniu był co prawda dosyć niemrawy, ale druga połowa wypadła rzeczywiście bardzo dobrze - uzupełnia opinię klubowego kolegi Mariusz Kempys.

Zwycięzcy nie kryli radości z sukcesu. Jest to dla nich pierwsza w sezonie wygrana na wyjeździe, a to daje powody do zadowolenia, zarówno dla zawodników jak i trenerów, którzy wytrwale ich szkolą i pokładają nadzieję w swoich podopiecznych. Tak długo wyczekiwane punkty powinny cieszyć, ale powinny także skutecznie motywować do tego typu powtórek.

Już w środę NMC Powen zmierzy się na własnym parkiecie z gośćmi z Kwidzyna. Czy i tym razem zaowocuje to dwoma punktami na ich koncie? Czy spotkanie potoczy się po myśli Zabrzan, którzy będą mieli za sobą rzeszę rozentuzjazmowanych po zwycięstwie na wyjeździe kibiców? Wszystko przed nami...

Komentarze (0)