Zawiodłem się na bramkarzach - wypowiedzi po meczu Wisła Płock - Azoty Puławy

Pewnym zwycięstwem Wisły 34:25 zakończyło się spotkanie z Azotami Puławy. Zwycięstwo w ostatniej kolejce rundy zasadniczej pozwoliło podopiecznym Thomasa Sivertssona zakończyć tę część rozgrywek na drugim miejscu.

Bogdan Kowalczyk (trener Azotów Puławy): Chciałem serdecznie pogratulować trenerowi Wisły Płock bezkonkurencyjnego zwycięstwa. Uważam, że wynik odzwierciedla to, co działo się na parkiecie przez pełne sześćdziesiąt minut. W pierwszej części mieliśmy spore problemy ze sforsowaniem defensywy płocczan, a z pewnością postawa moich zawodników, którzy bali się podchodzić do szczypiornistów gospodarzy, tego nie ułatwiła. Nie wiem, dlaczego tak to wszystko się potoczyło. Myślę, że trochę negatywny wpływ miała na nas informacja z Lubina, gdzie Vive pokonało miejscowe Zagłębie. Dla nas również tamta rywalizacja była ważna, ponieważ mogła ona nam pozwolić zająć wyższe miejsce w tabeli przed fazą play-off. Mimo to cieszę się, że w drugiej połowie, po poważniejszej rozmowie w szatni z moimi podopiecznymi, wszystko wyglądało lepiej i mogę powiedzieć, że nie oddaliśmy tego meczu bez walki. Trochę zawiodłem się na bramkarzach, lecz najważniejszy jest fakt, iż wszyscy są zdrowi przed decydującą fazą rozgrywek.

Thomas Sivertsson (trener Wisły Płock): Jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. Cieszę się, że wygrana zapewniła nam drugie miejsce przed fazą play-off. Po meczu w Kielcach powiedziałem zawodnikom, że musimy zagrać idealnie i mogę przyznać, iż pierwsza połowa właśnie tak wyglądała. Widać, że Peskov po kontuzji nabrał pewności siebie i jest pomocny zespołowi, zwłaszcza, gdy nie ma w drużynie kontuzjowanego Sebastiana Rumniaka. Każdy dostał dzisiaj szansę grania i pokazania się przed napiętym terminarzem rozgrywek. Czekamy teraz na rewanż z Kielcami. Uważam, że wynik jest do nadrobienia, bo w nowoczesnej piłce ręcznej drużyna jest w stanie rzucić trzy bramki w ciągu jednej minuty. Na pewno musimy zagrać perfekcyjnie, czyli tak, jak dzisiaj w pierwszej połowie. Każdy będzie musiał pomóc zarówno grający w polu, jak i bramkarze, od których wiele zależy.

Komentarze (0)