Szczypiorniści Wojskowych nie mieli wielkich szans na wyrównaną walkę z ekstraklasową Nielbą. Spotkanie kontrolne, które żółto-czarni rozegrali w ramach cyklu treningowego było bardzo jednostronne. Wynik spotkania nie był zagrożony ani przez chwilę. Wągrowieccy piłkarz ręczni wygrali zdecydowanie, bo aż 14-stoma bramkami (37:23).
Edward Koziński, trener nielbistów specjalnie wybrał do sparingu taką, a nie inną drużynę. - Chcieliśmy zagrać właśnie z takim przeciwnikiem jak Grunwald Poznań. Jest to drużyna trochę słabsza od nas. Dzięki temu mogłem „na spokojnie” prześledzić pewne warianty gry, które chcę wprowadzić w życie podczas najbliższego meczu z Travelandem Olsztyn - tłumaczył szkoleniowiec.
Zdaniem Kozińskiego, spotkanie w hali poznańskiego gimnazjum spełniło swoje zadanie. - Chłopakom trudno było zmobilizować się i zagrać na sto procent. Dlatego też nie ustrzegliśmy się pewnych błędów. Wynik końcowy nie miał jednak kluczowego znaczenia. Najważniejszy był sposób gry poszczególnych graczy oraz realizacja założeń taktycznych. Większość zawodników potwierdziła, że jest obecnie naprawdę w niezłej dyspozycji. Z niektórymi trzeba będzie jeszcze popracować - zdradził trener.
Podczas meczu kontrolnego w stolicy Wielkopolski zabrakło kilku zawodników Nielby. Z powodu kontuzji nie zagrali: Jacek Szulc, Michał Janusiewicz oraz Tomasz Szałkucki. Wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy wspomnianej trójki podczas meczu beniaminka z Olsztynem.
Jak twierdzi Koziński w wągrowieckiej drużynie wszystko jest już zapięte na „ostatni guzik”. Zespół jest przygotowany do konfrontacji z Travelandem. Wśród zawodników panuje bojowa atmosfera. - Będziemy walczyć - obiecuje trener.