- Gra z drugą drużyną świata to wielka rzecz. Czuliśmy duży szacunek do przeciwnika i dumę, że możemy rywalizować z najlepszymi. Mimo, że był to mecz sparingowy, chcieliśmy zaprezentować się jak najlepiej, by pokazać że stać nas na grę jak równy z równym - ocenił skrzydłowy mistrza Polski.
Zawodnicy Vive Targów Kielce nie ustrzegli się błędów. Podczas meczu kielczanom zdarzyło się kilkakrotnie mijać z piłką, sporo strat wynikało z błędów przy podaniach. Co było tego powodem? - Może dlatego że dołączyło do nas kilku nowych zawodników. Każdy przyzwyczajony jest do innego stylu gry. Mam nadzieję, że szybko to nadrobimy. Myślę, że w drugim meczu nie było już tak źle, znaczy to że drużyna coraz lepiej się zgrywa - podsumował Patryk Kuchczyński.
Patryk Kuchczyński występuje na pozycji skrzydłowego, co reprezentant Polski może powiedzieć o grze skrzydłami kieleckiego zespołu? Chyba trochę jej brakowało? - To fakt. Graliśmy mało skrzydłami. Ciężko mi powiedzieć czemu. Barcelona grała przez pierwszą połowę nieco bardziej defensywnie i nie pozwalała na podanie do skrzydłowego. Odsłonili się bardziej w drugiej połowie i było kilka akcji skrzydłem. Widocznie musimy rozważyć nowe warianty gry na skrzydle na treningach i poświęcić temu więcej uwagi - ocenił zawodnik.
W drugim spotkaniu z FC Barceloną gra Vive Targów wyglądała dobrze do 45 minuty, później w grze mistrzów Polski coś się zacięło. - Zagraliśmy naprawdę dobre 45 minut, lecz mecz trwa 60. Pod koniec zabrakło nam sił i zimnej krwi. Mamy jednak czas by przygotować się i pokazać jeszcze lepszą grę w spotkaniu z Barceloną w Lidze Mistrzów - z nadzieją podkreśla Patryk Kuchczyński.
Czy Vive Targi Kielce mają szansę pokonać drużynę z Barcelony w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów? - Wierzę, że jest nas na to stać, ale musimy dać z siebie wszystko przez 60 minut gry. To na pewno będzie trudny mecz i wielkie widowisko. Jesteśmy bardzo zmotywowani i cała drużyna mocno przykłada się na treningach. Pokażemy na co stać Polski zespół zakończył skrzydłowy.
