Klątwa Zgody przerwana - relacja z meczu Start Elbląg - Zgoda Ruda Śl.

Cztery porażki z rzędu z zespołem Zgody – ta niemiła seria ciągnęła się za szczypiornistkami z Elbląga jak cień. Wielu kibiców miało obawy, czy nie zostanie ona przedłużona o kolejny mecz, ponieważ piłkarki z Rudy Śląskiej jak równy z równym walczyły z czołowymi drużynami Superligi – Piotrcovią i Łączpolem. Każda passa jednak kiedyś musi się skończyć, o co dzisiejszego wieczoru zadbały elblążanki. Start Elbląg pokonuje Zgodę Ruda Śląska 29:28 (17:17).

Mimo wyrównanego wyniku mecz nie był specjalnie emocjonujący. Częste straty piłek i niecelne rzuty nie świadczyły o najwyższym poziomie koncentracji obu zespołów. Pierwszą bramkę w zawodach zdobyła rozgrywająca Małgorzata Kucińska, ale dosłownie chwilę później wyrównała Edyta Szymańska. Wydawało się, że Start pierwsze 5 minut zaczął z "wysokiego C", bo po skutecznej grze w obronie i przechwycie Moniki Pełki-Fedak elblążanki wyszły na prowadzenie 3:1. Faktycznie, to Start na początku meczu grał bardziej dynamiczną i szybką piłkę, ale Górnoślązaczki bardzo szybko się otrząsnęły i nawiązały wyrównaną batalię z zawodniczkami z Wybrzeża. W 9 minucie wyszły nawet ponownie na prowadzenie 6:5 za sprawą Marzeny Paszowskiej. Nie trwało to długo, bo sytuacja wkrótce zaczęła zmieniać się jak w kalejdoskopie i co rusz to Start, to Zgoda wygrywała. Jednym z przełomowych momentów w grze była 14 minuta, gdy za niesportowe zachowanie (faul poza polem karnym) w myśl nowych przepisów czerwoną kartką została ukarana bramkarka Zgody Ruda Śl. - Weronika Mieńko. Wielu sympatyków EKS-u upatrywało w tym szansę, gdyż utrata podstawowej bramkarki mogła być sporym atutem dla piłkarek z Elbląga. Nic bardziej mylnego. Przyjezdne wykorzystały chaos na parkiecie i niewykorzystany rzut karny przez Szymańską i odrobiły straty. W 21 minucie rzutem z prawego skrzydła Mirella Kaczyńska zmieniła wynik na 12:13. To była przysłowiowa petarda! Elblążanki przez długi okres nie mogły dogonić Zgodowiczek, a starty udało im się odrobić "rzutem na taśmę" za sprawą Hanny Sądej. Po ostatnim przed przerwą gwizdku sędziego na tablicy świetlnej widniał wynik 17:17.

Druga część spotkania niewiele różniła się od pierwszej. Zgoda przez większy czas była drużyną minimalnie lepszą, a piłkarki ze Śląska wydawały się być dużo świeższe. Brylowały także pomysłowością, czym od czasu do czasu zaskakiwały defensywę Startu. W 35 minucie po golu Małgorzaty Krzymińskiej Zgoda wyszła nawet na najwyższe prowadzenie w zawodach 18:21. Mniej więcej do 40 minuty gra toczyła się pod dyktando drużyny gości, choć nieoczekiwanie wypadły one z rytmu na kwadrans przed końcem. W 47 minucie bramkę na 25:24 dla Startu zdobyła Hanna Strzałkowska, która bezbłędnie egzekwowała rzut karny. Od tej pory gospodynie rozpoczęły marsz po zwycięstwo. Minutę później do siatki, także z linii siódmego metra, trafiła Anna Szott, a 6 minut później Paulina Wasak podwyższyła na 29:25. W końcowych 10 minutach o swoich umiejętnościach przypomniała bramkarka Agnieszka Kordunowska, która kilkoma pewnymi interwencjami uratowała swoje koleżanki przed utratą ważnych goli. Zrehabilitowała się tym samym za dość przeciętną postawą na początku pojedynku między klubami z Elbląga i Rudy Śląskiej. Czterobramkowa przewaga prawdopodobnie nieco uśpiła pewne swego szczypiornistki EKS-u, gdyż w 58 minucie po trafieniu Kucińskiej ich prowadzenie zmalało do wyniku 29:28. Po raz kolejny zanosiło się na dreszczowiec w ostatnich sekundach. Start zadbał jeszcze by poziom emocji sięgnął zenitu, gdy piłka w ostatnich sekundach przypadkowo znalazła się w rękach Kaczyńskiej, która w decydującej akcji zmarnowała świetną sytuację i oddała strzał w słupek. Ku radości kibiców gospodynie zwyciężają 29:28 (17:17).

Trzeba przyznać, że poziom meczu mógł nieco rozczarować zgromadzoną publiczność. Swoje zrobili też arbitrzy, którzy momentami sędziowali wprost po "aptekarsku", niepotrzebnie przerywając niektóre akcje zarówno Zgody, jak i Startu. Niemniej jednak losy spotkania mogły się potoczyć zupełnie inaczej i nikt chyba nie byłby zaskoczony, gdyby to Zgoda wróciła z kompletem punktów.

Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 29:28 (17:17)

Start: Agnieszka Kordunowska, Ewelina Kędzierska - Anna Frąckiewicz, Anna Szott 1, Monika Pełka-Fedak 1, Hanna Sądej 3, Magdalena Dolegało 4, Agnieszka Wolska 7, Justyna Dominik, Hanna Strzałkowska 4, Edyta Szymańska 6, Monika Aleksandrowicz, Edyta Grudka, Paulina Wasak 3

Trener: Andrzej Drużkowski

Zgoda: Weronika Mieńko, Katarzyna Łakomska, Iwona Musioł - Mirella Kaczyńska 1,Katarzyna Gleń 3, Natalia Tarnowska, Anita Sikorska 1, Agata Cebula 4, Izabela Lipko 2, Małgorzata Krzymińska 5, Małgorzata Kucińska, Marzena Paszowska 4, Justyna Weselak 2, Natalia Świderska

Trener: Dariusz Olszewski

Sędziowali: Wojciech Bosak i Mirosław Hagdej (obaj Sandomierz)

Widzów: ok. 300.

Komentarze (0)