Wtorkowy mecz można określić jako festiwal nieskuteczności. Szczególnie gospodarze nie mieli szczęścia w akcjach ofensywnych, a piłki po rzutach zawodników Zagłębia odbijały się od słupków lub poprzeczki. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, kiedy "Miedziowi" nie potrafili wykorzystać w pierwszej połowie aż czterech z pięciu rzutów karnych. Pomimo nieskuteczności lubinianie zagrali ambitnie i osiągnęli cel, wygrywając bardzo ważne spotkanie.
Spotkanie rozpoczęli gospodarze, ale to goście po bramce Grzegorza Gowina objęli prowadzenie w pierwszej minucie spotkania. Chwilę później wyrównał Mikołaj Szymyślik. Na prowadzenie lubinianie wyszli w 6. minucie, kiedy bramkę zdobył Piotr Adamczak i było 3:2. W 9. minucie Zagłębie wyszło na dwubramkowe prowadzenie - 5:3. Podopieczni Jerzego Szafrańca utrzymywali do 23. minuty. Później nie potrafili pokonać Macieja Stęczniewskiego, a goście wykorzystali niemoc Zagłębie wychodząc na prowadzenie 12:10. Jeszcze przed przerwą lubinianie odrobili straty, a pierwszy rzut karny dla "Miedziowych" wykorzystał Michał Stankiewicz. Ostatnią bramkę w tej części spotkania zdobył Bartłomiej Tomczak i do przerwy było 14:13. Azoty miały jeszcze szansę doprowadzić do remisu, jednak rzutu wolnego po końcowej syrenie nie wykorzystał Dmytro Zinchuk. Zawodnik Azotów nie dość, że nie wykorzystał szansy, to jeszcze trafił piłką w Bartłomieja Tomczaka, za co został ukarany czerwoną kartką.
Duży wpływ na losy spotkania miało pierwsze siedem minut po wznowieniu gry. Właśnie w tym czasie lubinianie zdobyli trzy bramki z rzędu, nie tracąc żadnej i zrobiło się 17:13. Od tego momentu lubinianie szanowali piłkę i utrzymywali bezpieczny wynik. Co prawda na kwadrans przed zakończeniem spotkania puławianie zmniejszyli straty do dwóch bramek - 22:20, ale na więcej zawodnicy Zagłębia już nie pozwolili. Bardzo dobrze między słupkami spisywał się Adam Malcher, a jego koledzy skutecznie wykańczali akcje ofensywne. W 56. minucie bramkę zdobył Tomasz Kozłowski i na tablicy wyników było już 28:23. Stało się wtedy jasne, że Zagłębie tego meczu nie przegra. Mecz zakończył się czterobramkowym zwycięstwem "Miedziowych", którzy zagrają w fazie play-off.
MKS Zagłębie Lubin - KS Azoty Puławy 32:28 (14:13)
Najwięcej bramek: dla Zagłębia - Piotr Adamczak 6, Radosław Fabiszewski 6, Bartłomiej Tomczak 5; dla Azotów - Tomasz Pomiankiewicz 7, Wojciech Zydroń 4, Michał Szyba 4.