Piotr Swat: Trener Strząbała potrafi pięknie mówić

Tylko rok trwała przygoda Piotra Swata w barwach Miedzi Legnica. Na początku lipca wychowanek KSSPR Końskie rozwiązał kontrakt z zespołem prowadzonym przez Edwarda Strząbałę. - Piotrek nie spełnił pokładanych w nim dużych nadziei i zdecydowaliśmy, że zabraknie go w składzie na kolejny sezon- głosił oficjalny komunikat legnickiej drużyny. Jednak w krótkiej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Swat przedstawia, jak z jego perspektywy wyglądał jego konflikt z zarządem byłego już klubu.

- W pierwszej części sezonu spędzonego w Miedziance byłem najskuteczniejszym strzelcem drużyny i pewnie grałbym dalej na swoim poziomie, gdyby nie fakt, że nie zgodziłem się na cięcia finansowe zaproponowane przez zarząd klubu, który tłumaczył je obniżeniem poziomu sportowego - zdradził Piotr Swat i dodał: - Nie mogłem na to przystać, gdyż wszelkie statystyki meczowe tego nie potwierdzały. Od tego momentu nastał jednak "prawdziwy" regres mojej dyspozycji… Gdy w formie oficjalnego listu do klubu nie zgodziłem się na obniżenie płac przestałem się łapać do składu meczowego. Jak zatem miałem zdobywać bramki i swoją grą pomagać kolegom, skoro nie otrzymywałem nawet szans, by zaprezentować się na parkiecie? - pytał urodzony w 1986 roku szczypiornista.

Minionego sezonu Piotr Swat nie może zaliczyć do udanych

- Moim błędem był wybór klubu z Legnicy, choć oczywiście moi koledzy z zespołu są super. To znaczy byli super, gdyż obecnie nie tworzymy już jednej drużyny. Dziękuję im, że miałem okazję pograć wspólnie z nimi oraz za sposób, w jaki przyjęli mnie w zespole. Bardzo dobrze będę wspominał również kibiców, lecz niezrozumiałe podejście zarządzający klubem to nauczka na przyszłość, że zawsze trzeba mieć ograniczone zaufanie do innych. Trener Strząbała potrafi pięknie mówić i chyba "zaczarował" mnie swoimi słowami, wizją zespołu i mojej w nim roli - nie krył żalu zawodnik. - Niczego nie żałuję, choć trochę boli, gdy ktoś nie ocenia cię za to co robisz, lecz za to, że nie godzisz się na wszystko, co ktoś sobie wymyślił - stwierdził wychowanek klubu z Końskich.

Obecnie Swat jest wolnym zawodnikiem, lecz na brak ofert narzekać nie może: - Nie chcę zdradzać szczegółów dotyczących mojej przyszłości, gdyż rozmowy nadal trwają - stwierdził. - Gdy tylko zostaną one sfinalizowane poprzez złożenie podpisu na umowie będę mógł powiedzieć więcej.

Komentarze (0)