Lars Walther (trener Orlen Wisły Płock): Myślę, że nie zagraliśmy najlepiej w tym meczu, ale w naszych głowach było już spotkanie finałowe. Wszyscy zagrali tak, jakby chcieli zostawić troszeczkę sił na drugi mecz. Jestem bardzo zadowolony z ostatnich osiemnastu minut spotkania. Zawodnicy zrozumieli wtedy, że jeśli chcemy wygrać, to musimy walczyć. Najważniejsze było to, żeby zwyciężyć. Z tego jesteśmy zadowoleni.
Adam Twardo (rozgrywający Orlen Wisły Płock): Zaczęliśmy to spotkanie zupełnie inaczej niż sobie zakładaliśmy, tak jak byliśmy myślami byli gdzie indziej. Wyglądało to bardzo słabo w pierwszej połowie. W drugiej podjęliśmy jednak walkę, a kiedy odjechaliśmy na 2, 3 bramki, to z Azotów trochę zeszło powietrze. Postawili nam jednak bardzo trudne warunki. Grali dobrze w obronie, podjęli walkę. Zobaczymy co będzie w finale.
Marcin Kurowski (trener Azotów Puławy): Mecz w piłkę ręcznej trwa 60 minut, a my graliśmy przyzwoicie do około 40 minuty. Potem brakło nam troszeczkę konsekwencji. Proste straty w ataku spowodowały, że Wisła wyprowadziła kilka kontrataków, nasi obrońcy nie zdążyli wrócić i udało im się dzięki temu odskoczyć na pięć bramek. Potem zaczęliśmy się śpieszyć, chcąc obrobić straty, a rywale grali spokojnie i stąd taki wynik. Gratuluje i życzę powodzenia w finale.
Maciej Stęczniewski (bramkarz Azotów Puławy): Gratulację dla przeciwnika. Myślę, że do 40 minuty graliśmy bardzo fajne zawody, konsekwentnie, nie tracąc w głupi sposób piłek. Potem kilka sytuacji zmarnowaliśmy w ataku, przeciwnik wyprowadził kontrataki, odskoczył na kilka bramek, a z nas trochę zeszło powietrze. Ciężko było to już odrobić. Pierwsze 40 minut pozwalają nam jednak z optymizmem spojrzeć w przyszłość.