Kształtować wiślacki charakter - rozmowa z Bogdanem Janiszewskim, trenerem Orlen Wisły II Płock

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zakończyły się rozgrywki na parkietach I ligi. Rok ten nie był szczególnie udany dla graczy drugiego zespołu Orlen Wisły Płock, którzy to sezon zakończyli na miejscu spadkowym. O poprzednim sezonie oraz planach na kolejny rozmawiamy z Bogdanem Janiszewskim, trenerem zespołu.

Damian Falkowski: Jak ocenia Pan ogólnie postawę zespołu w tym sezonie?

Bogdan Janiszewski (trener, Orlen Wisły Płock II): W większości rozegranych spotkań zagraliśmy na miarę swoich możliwości. W kilku spotkaniach ,jak chociażby ze Spójnią Wybrzeże Gdańsk, wręcz ponad. Podstawowym problemem, jaki zdecydował o spadku do II ligi ,była zbyt długa adaptacja zespołu do warunków jakie postawiła I liga w tym roku. Nasza znajomość siły zespołów w grupie A została zweryfikowana o niespodziewaną jakość beniaminków, którzy zostali wzmocnieni przed sezonem klasowymi zawodnikami - Zepter, Wybrzeże, Leszno, Wolsztyniak, a nawet Malbork w I rundzie przedstawiły jakość i solidną grę niespotykaną do tej pory u zespołów debiutujących w I lidze. W połączeniu z zespołami takimi jak Pogoń Szczecin, czy Sokół Kościerzyna oraz z pozostałym drużynami, które posiadały stabilne składy powstała silna liga, w której nie zdołaliśmy niestety wypracować równego poziomu gwarantującego pozostanie w niej. Trzeba podkreślić, że z każdym meczem zawodnicy rozwijali się w ekspresowym tempie, pod względem: technicznym, taktycznym, a szczególnie fizycznym. Mentalnie szczególnie pod względem motywacyjnym i tworzenia kolektywnego teamu, również z dnia na dzień, można powiedzieć wzrastaliśmy ,ale pojawiał się w trudnych momentach próg seryjności: bądź to błędów własnych, bądź nieszczęśliwych zdarzeń, próg niestety nie do przebrnięcia. Powtórzyć jednak należy podstawowy cel II zespołu: rozwój umiejętności poszczególnych zawodników i tak został moim zdaniem osiągnięty. Moja ocena może kłócić się z końcowym efektem, ale ja mam wielki szacunek do ogromu pracy jaki zawodnicy wykonali. Jeśli ktoś zapyta mnie o poszczególnych zawodników, o ich predyspozycje, o sportowy charakter, to bez kurtuazji zawsze powiem, że to ludzie z potencjałem i sercem do uprawiania piłki ręcznej, może dziś jeszcze nie na najwyższym poziomie – ale spokojnie I-ligowym dziś a jutro być może, w zespołach Superligi walczących o środek tabeli.

Jak ocenia Pan styl jaki prezentował zespół?

- Patrząc na funkcjonowanie poszczególnych klubów –chociażby na przykładzie Pogoni Szczecin, potwierdza się prognoza budowy zespołu-jest to systematyczna ,cierpliwa kilkuletnia praca. Kształtowanie konkretnego stylu –zbieżnego z postawionymi celami: sportowymi, wizerunkowymi-wymaga od sztabu szkoleniowego podporządkowania wizji – personaliom. My mamy zupełnie inną rolę, inne możliwości, więc ja mogę powiedzieć do jakiego stylu dążymy, co chcemy zawodnikom przybliżyć. Próbowaliśmy i zawsze to jest naszym celem nadrzędnym, wprowadzić młodych ludzi w seniorskie obciążenia startowe , wyposażyć ich w umiejętności techniczne i taktyczne pozwalające swobodnie przechodzić z obrony do kontrataku, łącząc umowny sposób postępowania zespołowego z kreatywnością w sytuacjach 1 na 1,2 na 2,3 na 3. W ataku pozycyjnym wprowadzaliśmy rozwiązania korespondujące ze strategią gry I zespołu. Dzieje się tak już od kilku lat. Nasz program konstruowany jest wraz ze sztabem I zespołu. Myślę, że zawodnicy którymi dysponowaliśmy w tym roku, wiedzą na czym polega nowoczesny handball - jeśli znajdą się w zespołach ligowych, na przyszły rok - będą wiedzieli jak zachować się taktycznie w określonych sytuacjach boiskowych. Jako zespół, dodatkowo tworzyli styl” walecznych serc” ,każdy mecz niósł ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, więc od strony mentalnej też nie są nowicjuszami.

Jakie były cele stawiane przed sezonem i czy zespół je zrealizował?

- Cel nadrzędny już wymieniłem, bezpośredni krótkoterminowy, cel sportowy ,wynikał sam z siebie, bo musi taki też towarzyszyć procesowi szkolenia, ale nigdy nie staraliśmy się go eksponować zawodnikom, w kategoriach być albo nie być, i nigdy też przez nikogo taka presja nie była wywierana. Owszem, były argumenty, które wzmagały w nas chęć pozostania w lidze, ale w przypadku pracy z młodzieżą -nie mogą nigdy stanowić one celów samych w sobie. Każdy z tych chłopaków i my -szkoleniowcy, do końca walczyliśmy o jak najlepszy wynik sportowy, i kłamałbym usuwając cele awansu czy utrzymania w lidze I z podświadomości naszego zespołu, ale jak powiedziałem nie powinno to stać się nigdy celem nadrzędnym. Czy zatem, podniesienie umiejętności zawodników cel nadrzędny –został zrealizowany? Nie lubiłem nigdy stosować bezpośrednich ocen, dlatego też uważam , że konkretną odpowiedzią jest obecny stan wyszkolenia zawodników w stosunku do poziomu z jesieni-to jedyna wymierna ocena. Każdy kto widział zespół w meczach wrześniowych, i w marcowych ma klarowną odpowiedź-nie wymagającą mojej opinii.

Co wpłynęło na taką postawę zespołu w lidze?

- Jak powiedziałem wcześniej, ocena progresu sportowego to nasza nadrzędna rola, więc w kontekście całego sezonu nie potrafię określić postawy zespołu jako takiej. Z wielu kierunków rozwoju poszczególnych cech zawodników można byłoby być zadowolonym ,ale w zestawieniu z miejscem w tabeli może zabrzmieć to zbyt infantylnie.

Ostatnio słyszy się o tym, że wielu zawodników opuści drugi zespół i wyjedzie do innych miast. Czy wiadomo jak jest przyszłość drugiego zespołu Wisły, jak będzie wyglądał skład w przyszłym sezonie? Jakie cele będą stawiane przed zespołem na przyszły sezon?

- Jeśli przeanalizujemy byt II zespołu na przestrzeni kilku lat, nie byłoby to chyba dużym zaskoczeniem. Mam możliwość obserwowania tego procesu z ławki rezerwowych od 2005 roku. Nie ma jeszcze listy zawodników na sezon II-ligowy, bo na to ciut za wcześnie, co za tym idzie, nie można ewentualnie opublikować jej przez internet, ponieważ zawodnicy są w okresie roztrenowania i rozmów z klubami. Pojawia się teraz fala zdolnych juniorów młodszych z rocznika 1995, pozostaje kilku obiecujących juniorów rok młodszy ,oni też muszą otrzymać swoją szansę, taka jest kolej rzeczy i specyfika pracy z młodzieżą. A celem tych chłopaków i nas wszystkich zresztą: będzie być co dzień lepszym, umieć z treningu na trening więcej, rozwijać się z meczu na mecz, kształtować wiślacki charakter, a jeśli w tym wszystkim będzie zawierać się dobry wynik sportowy, to łatwiej będzie o rozwój zawodniczy, i przygotowanie do profesjonalnego sportu.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
jelo
15.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno część zawodników Wisły znajdzie zatrudnienie w innych klubach. W I lidze w większości zespołów mogą liczyć na miejsce w składzie.Zobaczymy czy ten zespół rozsypie się do reszty. Ale w Czytaj całość