Czas ostatecznych rozstrzygnięć - zapowiedź decydujących spotkań Final Four Ligi Mistrzów

Rozgrywki VELUX Ligi Mistrzów znalazły się na ostatniej prostej. W niedzielne popołudnie w wypełnionej po brzegi hali Lanxess Arena szczypiorniści THW Kiel oraz BM Atletico Madryt zagrają o tryumf w rozgrywkach sezonu 2011/12. Wcześniej rozegrane zostanie spotkanie o 3. miejsce, w którym zmierzą się ekipy AG Kopnehagi i Füchse Berlin.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Wyniki wszystkich spotkań Final Four Ligi Mistrzów będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Jicha dał Kilonii finał - relacja z meczu Füchse Berlin - THW Kiel --->
Jesteśmy szczęściarzami - wypowiedzi po meczu Füchse Berlin - THW Kiel --->
Bartłomiej Jaszka: Po półfinale pozostał spory niedosyt --->
Atletico zagra w finale - relacja z meczu BM Atletico Madryt - AG Kopenhaga --->

Füchse Berlin - AG Kopenhaga / 27.05.2012, godz. 15:15
Sędziowie: Michal Badura oraz Jaroslav Ondrogrecula (Słowacja).

O krok od historii byli w sobotnie popołudnie szczypiorniści Füchse Berlin oraz AG Kopenhagi. Debiutujące w wielkim stylu w rozgrywkach Ligi Mistrzów zespoły musiały jednak uznać wyższość bardziej doświadczonych rywali, którym przyjdzie zmierzyć się w finale turnieju Final Four. Niemiecka i duńska ekipa spróbuje powetować sobie wczorajsze niepowodzenie w ten sam sposób - pokonując rywali i zdobywając 3. miejsce.

- Powrócimy w przyszłym roku, a jutro wygramy z łatwością - powiedział po końcowym gwizdku przegranego półfinałowego meczu z BM Atletico Madryt szkoleniowiec AG, Magnus Andersson. Duński trener długo nie mógł zrozumieć, w jaki sposób jego zespół dał sobie wyrwać z rąk wygraną. W podobnym tonie wypowiadali się sami zawodnicy z Kopenhagi: - Jesteśmy bardzo rozczarowani, że nie zagramy w finale. Nie wiem co stało się z nami w końcówce - mówił rozgrywający AG, Arnor Atlason.

Kopenhaga przegrała 23:25, porażki jednym trafieniem mniej doznali natomiast gracze Füchse Berlin. Popularne Lisy w pojedynku z THW Kiel (24:25) szybko zmuszone były odrabiać sześciobramkową stratę, a heroiczna postawa zawodników Dagura Sigurdssona niemal pozwoliła im doprowadzić do dogrywki. - Jestem dumny z mojej drużyny, ponieważ potrafiliśmy w tym meczu wrócić do gry - mówił po spotkaniu golkiper Füchse, Petr Stochl. Berlińczycy nie byli jednak w stanie przechylić szali zwycięstwa na swą korzyść, o co postarają się w niedzielne popołudnie.

THW Kiel - BM Atletico Madryt / 27.05.2012, godz. 18:00
Sędziowie: Nenad Nikolić oraz Dusan Stojković (Serbia).

Mamy takie same szanse na wygranie LM jak inne zespoły - mówił przed rozpoczęciem turnieju Final Four trener Atletico, Talant Dujshebaev. Jego podopieczni wykonali w sobotni wieczór kolejny krok w stronę tryumfu, na który czekają od trzech sezonów. Ostatni raz Los Colchoneros stawali na najwyższym stopniu podium w 2009 roku, ogrywając wówczas... THW Kiel.

Co więcej, zawodnicy ze stolicy Hiszpanii tryumfowali w rozgrywkach LM także w 2008 roku, pozostawiając w pokonanym polu ekipę popularnych Zebr. W niedzielne popołudnie podopieczni Dujshebaeva spróbują nawiązać do historycznych sukcesów, jednak ich zadanie będzie niezwykle trudne. Kilończycy ostatniej porażki doznali bowiem... 10 października 2011 roku!

Od tego momentu zawodnicy Alfreda Gislasona nie przegrali kolejnych czterdziestu trzech spotkań, tylko trzykrotnie dzieląc się z rywalami punktami. Finałowy pojedynek to także rywalizacja dwójki wybitnych szczypiornistów - Filipa Jichy w barwach THW oraz Kiriła Lazarova w zespole Atletico. W półfinałowych meczach obaj szczypiorniści zdobyli po 11 bramek. W niedzielę ponownie postarają się przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny.

Tak było w poprzednich latach:
2007/08 (finał): THW Kiel - BM Atletico 29:27
2007/08 (finał): BM Atletico - THW Kiel 31:25
2008/09 (II runda): THW Kiel - BM Atletico 33:26
2008/09 (II runda): BM Atletico - THW Kiel 35:33
2008/09 (finał): THW Kiel - BM Atletico 39:34
2008/09 (finał): BM Atletico - THW Kiel 33:27
2009/10 (półfinał): THW Kiel - BM Atletico 29:27

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×