Po pierwszym nieudanym meczu sezonu, wielu obserwatorów już postawiło krzyżyk na zespole Warmii Olsztyn. Jak się okazuje zbyt wcześnie. Olsztynianie mimo problemów z kontuzjami grają jak natchnieni i ponownie wygrywają.
Gospodarzy do triumfu poprowadzili Wojciech Boniecki oraz Jacek Zyśk. Pierwszy z wymienionych zawodników bronił jak w transie i zakończył mecz z bardzo dobrą skutecznością, wybijając gdynianom marzenia o korzystnym wyniku. Z kolei kapitan gospodarzy nie miał litości i wielokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Stanowi wzór do naśladowania dla młodych graczy.
Zwycięstwo Warmii jest tym bardziej cenne, że zostało odniesione w mocno okrojonym składzie. Poza wspomnianą dwójką liderów, wysoką formę pokazali Marcin Malewski, a także jak zwykle skuteczny i błyskotliwy Radosław Dzieniszewski, który po raz kolejny rzucił 7 bramek.
Cały zespół zagrał bardzo ambitnie i walecznie, a tego przecież od swoich pupili oczekują kibice Warmii. Mimo chwilowego przestoju olsztynianie kontrolowali spotkanie i zasłużenie odnieśli kolejne zwycięstwo. Jedyne co może martwić to fakt, że lista kontuzjowanych graczy stale się powiększa. Do Szymona Hegiera, Mateusza Kostrzewy, Tomasza Garbacewicza i Arkadiusza Galewskiego dołączył w sobotę Łukasz Kowalczyk, któremu po raz kolejny wypadł bark.
Trzeba jednak przyznać, że zespół Kar-Do Gdyni zagrał na prawdę poprawne zawody. W pewnym momencie choć przegrywali już pięcioma bramkami, to jednak potrafili dojść zespół Warmii na 2 bramki. Mimo, że to dopiero pierwszy sezon gdynian na tym szczeblu rozgrywek, pokazali, że będą groźni dla każdego. Ostatecznie po bardzo dobrym spotkaniu z obu stron, to zespół gospodarzy okazał się minimalnie lepszy.
Warmia Traveland Olsztyn - Kar-Do Gdynia 28:26 (14:12)
Warmia Olsztyn: Boniecki, Koledziński, Gawryś - Kowalczyk 1, Dzieniszewski 7, Kempiński, Zysk 8, Wuszter 5, Deptuła 1, Malewski 6, Kopyciński.
Kar-Do Gdynia: Trojański, Zimakowski - Wiśniewski, Radecki, Wesołek, S. Gębala, Kupiec, Bonisławski, Miedziński, Dorsz, Kuptel, Nowaliński, M. Gębala, Pacholarz.