Powrót króla - zapowiedź 9. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn
Powrót króla - zapowiedź 9. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn
Serię frapujących starć obejrzą kibice w weekendowych meczach PGNiG Superligi Mężczyzn. Wielkie emocje szykują się w Kwidzynie, o życie zagra Siódemka Miedź, a do Puław wróci Wojciech Zydroń.
W Zabrzu zmierzą się dwaj najwięksi - obok Vive Targów Kielce - przegrani poprzedniej kolejki PGNiG Superligi. - Jak przegrywamy mecz, to jest o czym myśleć. Bo to nie tak, że nie martwimy się porażką. W sobotę każdy z nas był zły, rozgoryczony - nie krył po sensacyjnej klęsce w Przemyślu szkoleniowiec NMC Powenu, Bogdan Zajączkowski. Jego zespół - typowany do walki o czołowe lokaty - prezentuje się tej jesieni słabo i jeśli nie wygra z Chrobrym, może za moment stoczyć się do strefy spadkowej, bo w dziesiątej kolejce do Zabrza zawitają mistrzowie Polski. Rozczarowani po ostatniej serii spotkań mogą czuć się także głogowianie, którzy bardzo długo kontrolowali przebieg meczu z MMTS-em Kwidzyn, by ostatecznie w końcowych minutach dać sobie wydrzeć bezcenne zwycięstwo. Wygraną ekipa Zbigniewa Markuszewskiego mogła sobie zapewnić spokojny czas. Punktów zdobyć się nie udało i za chwilę w Głogowie może zrobić się gorąco, bo po wizycie w Zabrzu Chrobrego czekają mecze z Tauron Stalą oraz Vive.
W poprzednim sezonie:
NMC Powen Zabrze - SPR Chrobry Głogów 21:24 (14:10)
SPR Chrobry Głogów - NMC Powen Zabrze 29:29 (17:18)
SPR Chrobry Głogów - NMC Powen Zabrze 27:33 (15:15)
NMC Powen Zabrze - SPR Chrobry Głogów 25:26 (18:14)
Po porażce w Przemyślu zabrzanie mają o czym myśleć
Mecz o niezwykłym ciężarze gatunkowym. Obie ekipy przed sezonem typowane były do walki o utrzymanie w PGNiG Superlidze i prognozy owe jak dotąd znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego poczynają sobie dzielnie i równie dobrze zamiast czterech zgromadzonych punktów mogliby mieć na swoim koncie osiem. Znacznie gorzej wygląda sytuacja Siódemki Miedź, która tej jesieni jak na razie była w stanie nawiązać walkę jedynie z Chrobrym, w pozostałych siedmiu meczach dwa oczka oddając rywalom bez znaczącego oporu. - Na każdym kroku powtarzam, że problem mamy w ataku. W obronie gramy naprawdę przyzwoicie - podkreśla trener, Marek Motyczyński. Przed jego zespołem tygodnie kluczowe. W tym roku Siódemkę Miedź czeka jeszcze pięć meczów, z czego dwa - wyjazdowe w Kielcach i Płocku - nadziei na zdobycz punktową nie dają żadnych. Obok konfrontacji z potentatami legniczanie zagrają u siebie z NMC Powenem, Czuwajem i Piotrkowianinem właśnie. Jeśli przed końcem roku nie zdołają się odbić od ligowego dna, to prawdopodobnie pozostaną tam na stałe.
W poprzednim sezonie:
Nie grali.
Siódemka Miedź jak dotąd zdobyła tej jesieni tylko jeden punkt
Król strzelców PGNiG Superligi, wiosną z Puław wygnany, wraca na stare śmieci. - Podchodzę do tego meczu, jak do każdego innego. Nie ma jakiejś specjalnej mobilizacji - mówi Wojciech Zydroń przed starciem z Azotami. Jego zespół, po kiepskim początku sezonu, powoli wraca na właściwe tory. W poprzedniej kolejce szczecinianie na własnym parkiecie wygrali arcyważne starcie z Siódemką Miedź, a już trzy dni później na Gaz-System Pogoni zęby połamała sobie Orlen Wisła Płock. Podopieczni Rafała Białego w pierwszym ćwierćfinałowym meczu PGNiG Pucharu Polski wyrwali wicemistrzom Polski remis i na kolejne spotkania czekać mogą z optymizmem. Puławianie przed tygodniem obronili trzecie miejsce w ligowej tabeli, remisując w Mielcu. Z Tauron Stalą zespół Marcina Kurowskiego mógł nawet wygrać, w samej końcówce szczypiorniści Azotów dwubramkowej przewagi utrzymać jednak nie zdołali. - Czujemy niedosyt - nie kryli po powrocie z Mielca puławianie. W sobotę liczą na zwycięstwo.
W poprzednim sezonie:
Nie grali.
Wojciech Zydroń będzie chciał pokazać się w Puławach z jak najlepszej strony
Natłok starć wyjątkowych sprawia, że w tej kolejce najciekawszą konfrontację weekendu wyselekcjonować trudno, z zestawu par na czołowo wysuwa się jednak mecz MMTS-u z Tauron Stalą. Obie drużyny rok i dwa lata temu walczyły o brązowy medal mistrzostw Polski. Raz zwycięsko z pojedynku wyszli kwidzynianie, a raz górą byli podopieczni Ryszarda Skutnika. Tej jesieni obie ekipy w lidze idą łeb w łeb i po ośmiu kolejkach dzieli je tylko jeden punkt. W niedzielę gości czeka ciężka przeprawa, nie w pełni sił są bowiem Łukasz Janyst, Adam Babicz oraz Michał Chodara, których przed tygodniem zabrakło w składzie mielczan na mecz z Azotami. Tego, kto będzie zdolny do gry w niedzielę, jeszcze nie wiadomo, a z racji atutu własnego parkietu faworyta meczu upatrywać należy raczej w zespole gospodarzy.
W poprzednim sezonie:
Tauron Stal Mielec - MMTS Kwidzyn 32:30 (17:14)
MMTS Kwidzyn - Tauron Stal Mielec 36:28 (19:14)
MMTS Kwidzyn - Tauron Stal Mielec 33:34 (16:20)
MMTS Kwidzyn - Tauron Stal Mielec 27:31 (12:14)
Tauron Stal Mielec - MMTS Kwidzyn 33:27 (15:12)