Zbigniew Tłuczyński dla SportoweFakty.pl: W pierwszej połowie zagraliśmy jak mistrzowie

Reprezentacja Polski w pierwszym meczu mistrzostw świata piłkarzy ręcznych pokonała Białoruś. - Mieliśmy swoje wzloty i upadki - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Zbigniew Tłuczyński.

Podopieczni Michaela Bieglera zwyciężyli z niżej notowanym rywalem różnicą dwóch trafień. Polacy powinni wygrać znacznie wyżej, w ostatnim kwadransie meczu biało-czerwonych dopadła jednak strzelecka niemoc i rywale zdołali zmniejszyć rozmiary porażki. - Mieliśmy swoje wzloty i upadki - nie ma wątpliwości Tłuczyński.

Polacy mecz z Białorusinami rozpoczęli naprawdę dobrze i przed przerwą wypracowali sobie nad przeciwnikiem pięć bramek przewagi. - W pierwszej połowie zagraliśmy jak mistrzowie. Zespół wyszedł na boisko niezwykle skoncentrowany. Bardzo dobrze rozgrywaliśmy piłkę zarówno w ataku, jak i w obronie, a na parkiecie było widać to, co często podkreślał selekcjoner Biegler, że podczas okresu przygotowawczego bardzo mocno pracował z zespołem nad grą defensywną - mówi doświadczony szkoleniowiec.

Po przerwie było gorzej, biało-czerwoni przewagi odebrać sobie jednak nie dali. Zdaniem Tłuczyńskiego w naszym zespole na najwięcej pochwał zasłużyli sobie Krzysztof Lijewski oraz Sławomir Szmal. - Widać, że obaj weszli w te mistrzostwa z naprawdę dużym rozmachem - przyznaje były król strzelców Bundesligi.

Co z kolei w grze biało-czerwonych szwankowało? - Po przerwie w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie. Liczyłem ponadto, że z dobrej obrony pociągniemy więcej kontrataków. Musimy też zredukować liczbę błędów technicznych i jeśli nam się to uda, to do kolejnych meczów będziemy mogli podchodzić ze sporym optymizmem - mówi Tłuczyński.

- Wygraliśmy zasłużenie. Możemy być zadowoleni z tego, co nasz zespół pokazał na parkiecie - podsumowuje nasz rozmówca. - Przed turniejem Polacy wypowiadali się dosyć odważnie. Na razie nie chciałbym nic oceniać, bo tego robić zbyt szybko nie można. Mam jednak cichą nadzieję, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcać i w każdym kolejnym spotkaniu będziemy grać coraz lepiej - kończy Tłuczyński.

Źródło artykułu: