Pracowita zima lidera pierwszej ligi

Pięć meczów sparingowych rozegrali już tej zimy szczypiorniści KPR-u Legionowo. - Jesteśmy zadowoleni, choć mogło być lepiej - mówi Marcin Smolarczyk.

Legionowianie okres przygotowawczy rozpoczęli od wizyty w Wągrowcu, gdzie turniej towarzyski z udziałem pięciu ekip zakończyli na trzeciej lokacie. Liderzy pierwszoligowej tabeli potrafili zremisować z Wybrzeżem Gdańsk oraz pokonać Gaz-System Pogoń Szczecin, na ogranie Nielby oraz MMTS-u Kwidzyn sił mu już jednak nie wystarczyło. Trzy dni po powrocie do domu KPR we własnej hali nie dał rady Orlen Wiśle Płock, a na tym towarzyskich sprawdzianów jeszcze nie koniec.

Kolejnym przeciwnikiem legionowskiej siódemki będzie AZS AWF Biała Podlaska, a na trzy dni przed wznowieniem rozgrywek ligowych zespół Jarosława Cieślikowskiego i Smolarczyka czeka wyjazdowe starcie z Nafciarzami. W sumie przed otwierającym rundę rewanżową pierwszej ligi starciem z AZS UW KPR rozegra więc siedem meczów w ciągu dwóch tygodni.

Jak dotychczasowy przebieg przygotowań ocenia Smolarczyk? - Na pewnym poziomie jesteśmy zadowoleni, choć mogło być lepiej - przyznaje asystent Cieślikowskiego. - Mam nadzieję, że ten krótki czas, który pozostał nam do rozpoczęcia drugiej rundy, da trochę chłopakom do myślenia i do meczów o stawkę podejdziemy zmotywowani w stu procentach - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Na półmetku rozgrywek legionowianie mają w tabeli pięć punktów przewagi nad grupą pościgową, w skład której wchodzą Polski Cukier Pomezania Malbork, Wybrzeże Gdańsk oraz Wolsztyniak Wolsztyn. Wszystkich tych rywali KPR podejmie jeszcze wczesną wiosną i możliwe, że już na sześć kolejek przed końcem sezonu sytuacja na czele pierwszoligowej tabeli stanie się bardzo jasna.

- Nie możemy zapominać, że przed nami kilka ciężkich wyjazdowych meczów, w których nie możemy pozwolić sobie na straty punktowe i myślę, że nasi zawodnicy są na tyle doświadczeni by rozumieć, że jak przyjdzie czas na poważne granie, to walczyć będzie trzeba w każdym kolejnym meczu przez pełne sześćdziesiąt minut - nie ma wątpliwości Smolarczyk. Po kończącym styczeń spotkaniu ze stołecznymi Akademikami KPR czeka wyjazd do Gdańska oraz domowy mecz z rywalami z Malborka.

Źródło artykułu: