Artur Siódmiak dla SportoweFakty.pl: Musimy się skupić na pracy u podstaw

Reprezentanci Polski wyraźną porażką z Węgrami zakończyli swój udział w mistrzostwach świata w Hiszpanii. Ekspert Polsatu Sport, Artur Siódmiak zastanawia się jak będzie wyglądała przyszłość kadry.

Mimo że reprezentacja Polski wyraźnie przegrała z Węgrami, Artur Siódmiak znalazł pozytywy w grze podopiecznych Michaela Bieglera. - W pierwszej połowie zagraliśmy całkiem przyzwoicie w obronie i mieliśmy kilka ciekawych akcji w ataku - powiedział były reprezentant Polski. - Nie ustrzegliśmy się przy tym błędów. W drugiej zaś nie byliśmy po prostu zespołem. Zbyt wiele akcji przeprowadzaliśmy środkiem boiska, nie rozciągając gry i nie wykorzystując dostatecznie naszych skrzydłowych. Poza tym często rzucaliśmy z nieprzygotowanych i wymuszonych znakomitą obroną węgierską pozycji, gdzie bramkarz naszych rywali Roland Mikler stawał na wysokości zadania. W efekcie rzuciliśmy tylko 19 bramek, w tym zaledwie jedną z kontrataku. To za mało, żeby wygrać jakikolwiek mecz. To była główna przyczyna porażki. Szkoda, że brakowało faceta, który walnie pięścią w stół i powie: bierzemy się do roboty. W poprzednich meczach widziałem wiarę w zwycięstwo, teraz tego nie było - zauważył Siódmiak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Reprezentacja Polski zakończyła udział w tegorocznych mistrzostwach świata, jednak obecna kadra dopiero się buduje. - Jesteśmy w mojej ocenie drużyną z potencjałem, która sportowo zasłużyła na awans do pierwszej ósemki. W poszczególnych meczach było jednak za dużo przestojów. Ta kadra odczuwa zmianę pokoleniową i odbija się to na wyniku. W sporcie potrzebne jest też szczęście. Zabrakło go choćby w meczu ze Słowenią, gdzie przegraliśmy na własne życzenie. Wygrywając, gralibyśmy najpierw z Egiptem, a później z Rosją i rozmawialibyśmy w zupełnie innych nastrojach - przeanalizował twórca Akademii Piłki Ręcznej.

Po odejściu kilku zawodników, którzy jeszcze niedawno zdobywali medale na mistrzostwach świata, do kadry weszli nowi szczypiorniści. [i]- Oby dorównali oni podstawowym zawodnikom obecnej kadry. Nie można przez wiele lat opierać gry na tych samych ludziach. Teraz czekają nas eliminacje do mistrzostw

Europy, na które powinniśmy awansować bez większych problemów -[/i] wyraził nadzieję Artur Siódmiak. - Martwi mnie jednak sprawa rozwoju i utrzymania światowego poziomu reprezentacji w kontekście długoletnim. Ostatnio nasza kadra do lat osiemnastu przegrała dwa mecze ze Szwecją różnicą kilkunastu bramek. To daje obraz sytuacji obecnego szkolenia. Musimy się skupić na pracy u podstaw, gdyż jestem pełen niepokoju - dodał.

Reprezentacja Polski odpadła, jednak osiem drużyn gra jeszcze o mistrzostwo świata. - Moimi faworytami do gry w finale są reprezentanci Chorwacji. To drużyna kompletna i gotowa na wygraną w całych mistrzostwach. Poza nimi o medale powalczą Duńczycy i Hiszpanie - przewiduje Siódmiak. - Jeśli chodzi o Węgrów, to jest to solidna drużyna. W poniedziałek pokazała, jak można perfekcyjnie bronić. Jeśli zaprezentują się tak jak w meczu z Polską i Mikler nadal będzie dobrze bronił, to Duńczycy mogą mieć z nimi spore problemy - zakończył ekspert Polsatu Sport.

Komentarze (28)
avatar
vrc
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za 4-5 lat sukcesem będzie zakwalifikowanie się na duża imprezę.
Nie ma szkolenia młodzieży od podstaw a talenty jak są to giną w polskiej rzeczywistości.
Niestety ale godnych następców "świetn
Czytaj całość
avatar
jelo
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Praca u podstaw, wazniejsza jest praca i opieka nad zawodnikami kadry młodziezowej. Niby coś ten SMS dla juniorów kiedyś funkcjonował, ale teraz to juz powoli traci na renomie. Mlodzieżowcy nat Czytaj całość
avatar
kania
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
hola hola, nie tak szybko Wichary zaczął dobrze bronić już w meczu z Serbią może trzeba wrócić do meczu i obejrzeć dzięki komu wygraliśmy ten mecz, a szmal przyczynił się do przegranej ponieważ Czytaj całość
avatar
into the vortex
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Faktycznie, moja pomyłka 
avatar
into the vortex
23.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ale Kubisztal wtedy też był młodszy i w lepszej formie. Bogdan mógłby wybronić swoją decyzję, ale on go nawet do szerokiej kadry nie brał, na żaden turniej, nigdzie - jakby Kubła nie było.