Andrzej Kraśnicki: Nie biorę pod uwagę zmiany trenera

Michael Biegler może być spokojny o posadę. Jak zapowiedział prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki, niemiecki trener nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za słaby wynik.

Niezbyt zachwycający występ podczas trwających mistrzostw świata w Hiszpanii (Polacy odpadli w 1/8 finału) wywołał wśród kibiców dyskusję dotyczącą przyszłości niemieckiego szkoleniowca. Prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki szybko uciął jednak wszelkie spekulacje, zapowiadając, że 51-letni Biegler utrzyma swą posadę.

- Nie biorę pod uwagę zmiany trenera. Mamy podpisaną umowę do 2016 roku, a Biegler ma za zadanie odmłodzić zespół i jak najlepiej przygotować go do Euro 2016, które odbędzie się w Polsce - wyznał w rozmowie z tvn24.pl Kraśnicki.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Choć porażka z Węgrami w 1/8 finału obnażyła wszelkie braki polskiego zespołu, to sternik ZPRP broni Bieglera. - Oczekiwania mogły być większe, ale mecz z Węgrami pokazał, że do najlepszych jeszcze nam trochę brakuje. Trener prowadzi zespół dopiero od jedenastu spotkań. Na mistrzostwa nie było określonego jakiegoś celu minimum. Jest przecież wiele elementów, które składają się na końcowy wynik - stwierdził Kraśnicki.

Niemiecki szkoleniowiec może więc jak na razie swobodnie pracować z reprezentacją. Według Kraśnickiego pierwsza ocena jego pracy wystawiona zostanie za rok, po mistrzostwach Europy w Danii. - Zmiany zawsze są możliwe, ale pierwszej oceny dokonamy dopiero po turnieju w Danii - zapowiedział prezes ZPRP.

Źródło artykułu: