Orlen Wisła Płock chce stawiać na wychowanków

Manolo Cadenas poprowadził w tym sezonie najmłodszego uczestnika 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na utalentowanych wychowanków doświadczony szkoleniowiec chce stawiać także w Płocku.

Żadna z ekip, które w tym sezonie przedarły się do najlepszej "szesnastki" najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych, nie miała tak młodej kadry, jak Real Ademar Leon. - Problemy finansowe, z którymi się zmagaliśmy sprawiły, że musiałem korzystać z wychowanków. Dzięki temu byliśmy najmłodszą drużyną, która wyszła z grupy. W Płocku też będę chciał pracować z wychowankami. Naszym celem będzie poszukiwanie nowych talentów - wyjaśnia Cadenas.

Pomysł hiszpańskiego szkoleniowca w całej rozciągłości popiera prezes Nafciarzy, Andrzej Miszczyński. - Liczę, że podobnie jak w Hiszpanii, także tu Cadenas znajdzie wiele młodych talentów i je rozwinie. Mam nadzieję, że ci gracze staną się w przyszłości zawodnikami klasy międzynarodowej i pomogą zarówno Wiśle, jak i reprezentacji Polski - nie kryje.

- Przed podpisaniem kontraktu przeprowadziłem z Cadenasem wiele rozmów i podczas jednej z nich padło pytanie o to, jak to się dzieje, że w Europie jest bardzo duże zainteresowanie zawodnikami z krajów bałkańskich czy skandynawskich, a nikt nie poszukuje młodych Polaków - relacjonuje Miszczyński. - Kiedy przedstawiłem trenerowi całą piramidę szkolenia, jaka jest w Płocku, to był szczerze zaskoczony tym, że nikt nie chce naszych zawodników. Ten aspekt pracy Cadenas również traktuje jako wyzwanie, aby znaleźć w Polsce talenty i przez najbliższych kilka lat pracy w Płocku wypromować paru zawodników z naszego kraju na arenę międzynarodową - podkreśla prezes Nafciarzy.

Taka strategia nie oznacza oczywiście, że Wisła zarzuci poszukiwanie zawodników o uznanej marce, zdolnych z miejsca podnieść poziom sportowy drużyny. - Budżet klubu na pewno nie jest w takim stanie, byśmy musieli grać samymi wychowankami. Cieszy nas jednak otwartość trenera i gotowość wprowadzania wychowanków do pierwszego zespołu zwłaszcza, że są to przecież mistrzowie Polski juniorów - wyjaśnia prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski.

Źródło artykułu: