SPR Chrobry Głogów dostał kubeł zimnej wody

SPR Chrobry Głogów nowy sezon PGNiG Superligi rozpoczął znakomicie, tuż przed przerwą na mecze drużyn narodowych szczypiornistów z Dolnego Śląska spotkał jednak zimny prysznic.

Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego po sześciu kolejkach rundy jesiennej mieli na swoim koncie osiem punktów. Zespół, który latem został poddany kompletnej przebudowie, zdołał pokonać rywali z Mielca, Legionowa, Kwidzyna i Puław, a znakomitą serię zwieńczyć miało domowe zwycięstwo nad Gwardią Opole. Beniaminek dość niespodziewanie rozpędzonego rywala zdołał jednak powstrzymać.

- Gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że z sześciu meczów wygramy cztery, to bralibyśmy taki wynik w ciemno. Takie spotkania, jak te z Gwardią czy Piotrkowianinem musimy jednak wygrywać, zwłaszcza u siebie, stąd czujemy pewien niedosyt - mówi rozgrywający SPR Chrobrego, Paweł Gregor.

Młody zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że liga jest długa i trudna. - Osiem punktów dawało nam w pewnym momencie fajną, piątą lokatę, tak naprawdę nic wielkiego jednak jeszcze nie wygraliśmy, a taki dorobek na koniec rundy zasadniczej nie zagwarantuje nam miejsca w fazie play-off. Aby tam się dostać, będziemy musieli mieć przynajmniej szesnaście oczek. Bez zwycięstw nad beniaminkami o taki wynik będzie trudno - nie ma wątpliwości były zawodnik Siódemki Miedź Legnica.

- Bardzo żałujemy, że nie udało nam się zdobyć z Gwardią chociaż punktu. Teraz mamy przerwę, podczas której musimy się wziąć do roboty, by takich meczów już więcej nie przegrywać. Trochę nam ten wynik podciął skrzydła, ale możliwe, że taki kubeł zimnej wody podziała na zespół mobilizująco i nie osiądziemy na laurach myśląc, że wszystko zrobi się samo - podkreśla Gregor.

Teraz jego drużynę czekają mecze z Górnikiem Zabrze i Piotrkowianinem. - Tragedii nie ma i cieszymy się z tego, co zdołaliśmy ugrać, choć mając dziesięć punktów moglibyśmy być teraz na czwartym miejscu. Wyszło jednak, jak wyszło i pozostaje nam tylko walczyć. W tym roku czeka nas jeszcze parę meczów i mam nadzieję, że zdołamy zgromadzić w nich kilka punktów - kończy.

Źródło artykułu: