- Marzy się nam remis, ale parkiet wszystko zweryfikuje - mówił przed pierwszym gwizdkiem starcia z wągrowiecką drużyną szkoleniowiec beniaminka z Poznania. MKS początkowo postawił się faworyzowanemu rywalowi i prowadził z nim wyrównany bój, później jednak górę wzięło doświadczenie przyjezdnych, którzy w drugiej połowie zdominowali zmagania.
Początek meczu to jednak wyrównana walka bramka za bramkę, z przechodzącym z rąk do rąk prowadzeniem. Wynik meczu otworzyli gospodarze, w 5. minucie prowadząc jeszcze 1:0, po kwadransie zawodów wygrywając zaś 6:5. Końcówka pierwszej części meczu należała jednak do walczących o awans do PGNiG Superligi Nielbistów, którzy w 19. minucie objęli prowadzenie 10:9, a przed przerwą powiększyli swoje prowadzenie do rozmiarów trzech trafień (15:12).
Po wznowieniu gry drużyna Zbigniewa Markuszewskiego dobiła rywali. Dobrze dysponowani byli Bartosz Świerad i Michał Krawczyk, nieźle na kole spisywał się także Mindaugas Tarcijonas i w 35. minucie przewaga Nielby sięgnęła już sześciu bramek (20:14). Gospodarze nie byli w stanie odwrócić losów rywalizacji i przyjezdni spokojnie dowieźli kilkubramowe prowadzenie do końcowego gwizdka.
Sobotnie zwycięstwo było dla drużyny trenera Markuszewskiego siódmym w sezonie. Dzięki wygranej w Poznaniu Nielbiści utrzymali dystans dwóch punktów straty do liderującego tabeli Wybrzeża Gdańsk. Poznaniacy z dorobkiem ośmiu oczek zajmują zaś bezpieczne miejsce w środku ligowej stawki.
MKS Poznań - Nielba Wągrowiec 26:31 (12:15)
Sędziowali: Mariusz Marciniak oraz Piotr Radziszewski (woj. wielkopolskie).
Widzów: 220.