Solidna zaliczka Trójkolorowych - relacja z meczu Górnik Zabrze - Initia Hasselt

Szczypiorniści Górnika Zabrze udane rozpoczęli przygodę z Challenge Cup. W meczu III rundy europejskich pucharów z Initią Hasselt śląska ekipa wywalczyła solidną zaliczkę przed rewanżem w Belgii.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Mecz z Initią Hasselt był dla kibiców zabrzańskiego szczypiorniaka sentymentalnym powrotem do przeszłości. Europejskie puchary wróciły na halę przy Wolności po 23-letniej przerwie, kiedy drużyna z Zabrza rywalizowała na kontynentalnych parkietach grając jeszcze pod herbem Pogoni.

Powrót na europejskie puchary udał się również szczypiornistom Górnika. W sobotnim meczu III rundy Challenge Cup podopieczni Patrika Liljestranda od początku do końca dyktowali warunki gry. Wystarczy wspomnieć, że ani razu w tej potyczce nie przegrywali, a remis utrzymywał się jedynie do zdobycia przez zabrzan pierwszej bramki.

Górnik praktycznie przez całą pierwszą połowę utrzymywał bezpieczną 3-4 bramkową przewagę, a prowadzić mógł wyżej, gdyby nie dwie bardzo dobre interwencje bramkarza rywala Lettensa Jefa. Nieźle w zabrzańskiej bramce poczynał sobie także Sebastian Suchowicz, który zaliczył trzy efektowne interwencje, ratując swój zespół przed utratą bramki. Dało to Trójkolorowym - przy przyzwoitej postawie w ofensywie - spokojne, pięciobramkowe prowadzenie do przerwy.

Druga połowa również rozgrywała się pod dyktando Górnika. Motorem napędowym zabrzańskiej ekipy był wtenczas Patryk Kuchczyński, który był zdecydowanie najskuteczniejszym graczem gospodarzy. Bardzo dobre zawody na lewym skrzydle rozegrał też Bartłomiej Tomczak, który również był niezwykle skuteczny, a jego akcje wprowadzały spustoszenie w defensywie belgijskiego zespołu.

Co godne uwagi nie zawiedli też najbardziej doświadczeni zawodnicy Górnika. Umiejętnie grę kreowali i dyktowali tempo Michał Kubisztal i Mariusz Jurasik, który w jednym z pojedynków pierwszej połowy - trafiony przez rywala w twarz - o mało nie stracił zęba.

To co należy uznać za minus tego spotkania - to na pewno frekwencja. Zabrzańska hala nie zdołała wypełnić się do ostatniego miejsca i frekwencja wydawała się być niższa niż na ostatnich meczach ligowych. Wśród kibiców Górnika zasiadła też dwudziestoosobowa grupa fanów z Belgii. Ci jednak powodów do radości w tym meczu nie mieli zbyt wiele.

Górnik Zabrze - Initia Hasselt 37:30 (18:13)

Górnik: Suchowicz, Banisz, Kornecki - Orzechowski (1), Niedośpiał (4), Nat, Mokrzki, Stodtko, Bednarczyk, Kuchczyński (9), Kubisztal (7), Jurasik (7), Bushkou (1), Tomczak (7), Twardo (1), Kandora. Kary: 0 min.

Initia: Jef - Cusumano (5), Houbrechts (2), Ooms, Carpentier, Jackers, Vanderstraeten, Vockx, Robyns (2), Van der Goten (1), Kohlen (9), El Joudoudi, Bogaerts (4), L'Hoest (7), Jakobs,Vonckx. Kary: 6 min - Robyns (4 min.), Kochlen.

Widzów: 900.

Initia Hasselt - mistrz Belgii bez zawodowców, ale... z reprezentantami kraju w składzie

Czy Górnik Zabrze wywalczy awans do kolejnej rundy Challenge Cup?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×