Obie drużyny pokazały w środowy wieczór handball z najwyższej półki. - Spotkaliśmy się z bardzo mocną polską ekipą. Kluczem do sukcesu było przejście w defensywie na system 5:1 na początku drugiej połowy. Potem staraliśmy się już tylko utrzymać prowadzenie - nie kryje selekcjoner Chorwatów, Slavko Goluza.
- To był dla nas trudny mecz. Wiedzieliśmy, że Polacy są bardzo mocni i udowodnili to na parkiecie - mówi z kolei lider naszych rywali, Domagoj Duvnjak. Z doświadczonym rozgrywającym zgadza się jeden z bohaterów meczu, Damir Bicanić. - Polacy zagrali świetnie. Szczerze życzę im powodzenia w meczu o piąte miejsce i w kolejnych turniejach - podkreśla.
Chorwaci w najlepszej czwórce turnieju rywalizować będą po raz szósty z rzędu. - Ten mecz był niewiarygodny. Mamy zaledwie cztery miliony mieszkańców, a znów zagramy w półfinale. To niesamowite - entuzjazmuje się Vori. - Dziękuję wszystkim kolegom z drużyny, tym którzy są tu w Danii i tym, którzy zostali w domach, ale też są częścią tej ekipy. Przed nami druga część podróży w tym turnieju. Czas na walkę o medale - mówi.
- Nie popadamy w euforię. Musimy się dobrze przygotować do półfinału, przed nami najważniejsza noc - uspokaja jednak Goluza. - Zagramy z gospodarzami w hali pełnej ich kibiców, ale jesteśmy gotowi - dodaje. Duńczykom jego zespół stawi czoła w piątek po południu.
Wytłumaczy mi ktoś fenomen tego kraju kilku innych krajów powstałych po rozpadzie Jugosławii ? Skąd w tych krajach taki wysoki poziom sportów drużynowych na poziomie reprezentacji?
Chorwaci chyba są liderami bo ręczna, piłka nożna, a przede wszystkim koszykówka. Wszystko to wysoki poziom europejski, a nawet i światowy. Nie ogarniam tego i cholernie zazdroszczę. Czytaj całość